Strzelcy Podhalańscy na 8. Międzynarodowych Zawodach Snajperskich w Czechach

W "strzeleckie szranki" stanęło ponad 70 strzelców wyborowych z dziewięciu europejskich państw. Pierwszy etap zawodów polegał na tzw. „zerowaniu”, czyli przystrzeliwaniu karabinu na dystansie 100 m. Po dokonaniu przez strzelców niewielkich korekt rozpoczęły się właściwe zmagania. Pierwszy dzień obfitował w konkurencje związane z taktyką strzelców wyborowych, w tym m.in. skrytym podchodzeniu do celu czy wykrywaniu zamaskowanego strzelca wyborowego. Następnie, zawodnicy rywalizowali ze sobą w ponad 30 różnych strzelaniach na dystansie od 25 do 600 m, gdzie dodatkowo wymagana była zmiana stanowiska strzeleckiego oraz postawy strzeleckiej (na np. leżącą na boku, siedzącą, strzelanie z wolnej ręki, z pojazdu, w tunelu itp.).Zobacz koniecznie: Weekend Snajpera & Zawody LONGSHOT 2016

Cele, do których strzelano, było urozmaicone pod kątem gabarytów i materiału - od rysunku granatu F-1 w naturalnej wielkości przez ładunek wybuchowy rozmiarów pudełka zapałek, który eksplodował po trafieniu po przewód łącznościowy, który należało przerwać pociskiem.

- Jedna  z konkurencji w pierwszym dniu polegała na strzelaniu z budynków w różnych postawach. Po ukazaniu się celu należało określić i wprowadzić poprawne nastawy, a następnie oddać strzał. Wszystko było na czas i ograniczone liczbą nabojów – opowiadał jeden z uczestników z 1. Batalionu Strzelców Podhalańskich.

Polecamy również: Szkolenie taktyczne strzelców wyborowych 1.bsp w Bieszczadach

Program kolejnych dni stanowiły strzelania policyjne i kontowe, polegające na prowadzeniu ognia do bardzo małych celów. Dodatkowym utrudnieniem, którego nie było w pierwszym dniu, był wymagający teren i wiatr mający wpływ na kierunek lotu pocisku. Jedna z ciekawszych i zarazem najtrudniejszych konkurencji odbyła się ostatniego dnia. Wszyscy uczestnicy zostali nieoczekiwanie obudzeni o godz. 5 rano i skierowani na przedpole. Tam, każdemu zawodnikowi wskazano mały palik, na którym znajdował się łądunek wybuchowy. Strzelec przybierał postawę siedzącą z wykorzystaniem podpórki i w każdym momencie musiał być gotowy do oddania strzału na komendę instruktora. W międzyczasie rzucano granaty dymne i hukowe w celu rozproszenia zawodników. Jeden z Podhalańczyków wspomina, że na swoją komendę musiał czekać aż cztery godziny.

Obejrzyj galerię zdjęć: Szkolenie strzelców wyborowych z 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej (JW 5700)

W rywalizacji w Czechach Podhalańczycy wzięli udział po raz pierwszy. Kilka konkurencji było dla żołnierzy nowością, dlatego też Polacy nie wywalczyli kluczowych miejsc i uplasowali się w środku stawki. Zdobyli jednak istotne doświadczenie i wiedzę na temat wymagań i charakteru poszczególnych zadań, co pozwoli w przyszłości przyjąć odpowiedni cykl przygotowań i poprawić wynik. Ponadto, st. szer. Adam Czaja z 5. Batalionu Strzelców Podhalańskich oddał najbardziej precyzyjny strzał zawodów, za co został wyróżniony specjalną nagrodą.

Źródło: materiały 21 Brygada Strzelców Podhalańskich - w szczególności 1. Batalionu (autorzy: kpt. Radzik, por. Misiora).