Page 12 - SPECIAL OPS - FORMOZA
P. 12
SPECIAL OPS TWÓ R CA JEDNOSTKI nia, które nas rozpraszały. W ciągu roku musieliśmy
także udział w organizowanych od 1963 roku w Woj-
to chwaleni. Ale ja tego nie lubiłem, to były działa-
sku Polskim zawodach płetwonurków, w których jako
praktycznie co miesiąc wysłać dwóch – trzech ludzi do
amatorzy wygrywali z zawodowymi nurkami. Praw-
dopodobnie dlatego panowała wówczas opinia, że tego typu akcji”. Jedną z opowiadanych historii takiej
taki kandydat podoła stawianemu zadaniu. Oprócz akcji jest poszukiwanie bez skutku rzekomego topielca
rozpoznania, były również inne zadania, takie jak w jeziorze w okolicach Grunwaldu przez dwa tygodnie.
niszczenie okrętów wroga, baz, portów, wchodzenie Dopiero dwadzieścia lat później okazało się, że tym
w strefę przeciwnika itp. Trzynastego listopada 1975 poszukiwanym topielcem był ponoć pasierb Cyrankie-
roku przyszedł rozkaz podpisany przez ówczesnego wicza, wysłany za granicę.
szefa Sztabu Generalnego, generała Floriana Siwickiego, o sformowaniu Z funkcji i ze służby kmdr Józef Rembisz odszedł w 1982 roku. Pojawiła
jednostki i wyznaczeniu Józefa Rembisza na jej dowódcę. się nawet informacja, że była to demonstracja dezaprobaty dla wprowadzo-
Choć dziś trudno w to uwierzyć, ale w tamtym okresie obowiązujące nego stanu wojennego. Jednak jak sam twierdził kmdr Rembisz, odszedł
zasady nurkowania uniemożliwiały bojowe wykorzystanie nurków, jakie za sprawą stanu zdrowia (z powodu wrzodu na dwunastnicy nie miał naj-
znamy dzisiaj i jakiego potrzebowała MW. Przykładowo, płetwonurek mógł wyższej koniecznej w służbie kategorii zdrowia) oraz poczucia, że Rosjanie
wejść do wody po uprzednim przywiązaniu linki asekuracyjnej do swojej (wówczas sojusznicy) nie zawsze zachowywali się wobec nas w porządku.
ręki. Taka praktyka w działaniach dywersyjnych była całkowicie pozbawiona Z innych opowiadań Rembisza wynika, że podczas wizyt w Rosji w celu po-
sensu i niewykonalna w praktyce. Innowacyjnym rozwiązaniem i to stwo- zyskania wiedzy w zakresie taktyki płetwonurków dywersantów, próbowa-
rzonym według relacji Rembisza przez niego bez wiedzy o zasadach pa- no go uczyć nurkować, co oczywiście już potrafił, ale żadnych użytecznych
nujących w szkoleniu nurków za granicą, była asekuracja w parach. Były informacji nie chciano pokazać. Istnieje nawet anegdota, że niektóre tak-
również inne problemy natury organizacyjnej. Jednostka nie była w 100 tyki tworzono na podstawie opowiadań publikowanych w serii „Tygrysy”.
procentach zawodowa i konieczne było dostosowanie systemu szkolenia Współpraca w ramach układu warszawskiego w praktyce ograniczyła się do
do obowiązującej wówczas trzyletniej służby zasadniczej w MW. W związku pozyskania na uzbrojenie broni do strzelania pod wodą produkcji radzieckiej
z tym szkolenie płetwonurków było podzielone na trzy okresy i po jego (karabiny APS).
ukończeniu dana grupa była gotowa do wykonania konkretnych zadań bojo- Kmdr Józef Rembisz dał się również poznać jako osoba o więcej niż pozy-
wych. Problem polegał na tym, że każdy z tych okresów trwał mniej więcej tywnym nastawieniu do minionego okresu PRL. W swojej książce wydanej
rok i po osiągnięciu odpowiedniego poziomu wyszkolenia żołnierz odchodził w 2011 roku pt. „Wojsko, morze, wraki i węgorze”, zawierającej jego wspo-
do cywila. mnienia dotyczące m.in. powstania „Formozy”, wychwala tamten okres, pi-
Kolejna anegdota związana jest ze sprzętem, a raczej z koniecznością sząc o potędze gospodarczej i militarnej komunistycznej Polski, krytycznie
jego tworzenia we własnym zakresie. Ponoć pierwszy skafander, tzw. pian- odnosząc się do ofiar stanu wojennego i otwarcie chwaląc gen. Wojciecha
kę, uszyła żona pana Józefa. W kwestii aparatów oddechowych, kluczowego Jaruzelskiego. Część tych kwestii budzi dziś kontrowersje lub niedowierza-
wyposażenia nurka bojowego, sprawy wyglądały jeszcze gorzej. W kraju nie. Sama książka jest bardzo trudno dostępna i pośród sympatyków jed-
były dostępne aparaty polskiej produkcji dla płetwonurków-saperów. Nie nostki nosi miano „białego kruka”.
nadawały się jednak dla Formozy, ponieważ działały w obiegu otwartym Ciekawa była również opinia pierwszego dowódcy Formozy na temat ak-
i były widoczne w postaci bąbli wydychanego powietrza. Poza tym można tualnego podporządkowania jej w ramach wojsk specjalnych, którego to
w nich było przebywać pod wodą do około godziny, a w przypadku nur- rozwiązania nie akceptował i do końca uważał, że jednostka powinna nale-
ków dywersantów przewidywano nawet kilkunastogodzinne zanurzenie. Na żeć do Marynarki Wojennej.
wniosek nowo powstałej jednostki skonstruowano specjalny aparat o obie- Podobnie zapytany przez redaktora Tomasza Falba i Czesława Roma-
gu półzamkniętym, o nazwie „kszyk”. Był on jednak za duży i nie przyjął się nowskiego w wywiadzie, jak czuje się z tym, że stworzył jednostkę przewi-
w działaniach. Ostatecznie zdecydowano się na użytkowanie zagranicznych dywaną do ataku na „zachód”, która teraz wchodzi w skład sił NATO i czy
aparatów o obiegu zamkniętym. spodziewał się, że dożyje takich czasów, odpowiedział, że ma tylko jedną
Na potrzeby płetwonurków bojowych powstał również we współpracy ojczyznę, niezależnie od sytuacji międzynarodowej. Nie wykluczał również,
z ówczesną Wyższą Szkołą Marynarki Wojennej pojazd podwodny „Błot- że aktualne sojusze mogą się jeszcze zmienić i znów będziemy współpra-
niak”. Jednak w konsekwencji zmian ustrojowych i ograniczenia środków cować z Rosjanami.
na projekty wojskowe powstało tylko kilka sztuk prototypowych, po czym 5 czerwca 2020 r. kmdr Janusz Rembisz odszedł na wieczną wachtę,
projekt zawieszono. pozostając jednak w pamięci jako współzałożyciel i pierwszy dowódca tej
Błotniak – jednoosobowy pojazd podwodny z mokrą kabiną, przeznaczo- elitarnej jednostki specjalnej. Bezsprzecznie był pionierem podwodnych
ny do zadań dywersyjnych. Przedprototypy oraz eksploatowane egzempla- działań specjalnych w Polsce, wizjonerem i inicjatorem wprowadzenia na
rze znajdowały się na stanie jednostki nurków bojowych MW w Gdyni. Na- uzbrojenie jednostki morskich komandosów, bojowych pojazdów podwod-
zwa pochodzi od kryptonimu projektu: „błotniak”, a ta zaś od nazwy ptaka nych „Błotniak”. Jest Ojcem Chrzestnym Sztandaru Jednostki, patronem
drapieżnego z rodziny jastrzębiowatych. Aktualnie jeden egzemplarz znaj- stowarzyszenia KRS Formoza. Pochowany został 13 czerwca 2020 r. na
duje się w Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni, a na podstawie drugiego cmentarzu wojskowym w Gdyni Oksywiu.
z zachowanych pojazdów wykonano działającą rekonstrukcję.
W tamtym okresie wykorzystywano nurków z Formozy m.in. do symu- W tekście wykorzystano informacje zawarte w wywiadzie przeprowa-
lowania działań płetwonurków-dywersantów przeciwko okrętom stojącym dzonym z komandorem Józefem Rembiszem, twórcą jednostki specjalnej,
w Zatoce Gdańskiej. Każda para płetwonurków miała wyznaczoną jednost- pt. „Jak hartowała się Formoza”, autorstwa Tomasza Falby i Czesława Ro-
kę MW, przy której działała. Zdarzały się również zadania pozawojskowe, manowskiego, który został opublikowany w magazynie „Nasze Morze” nr 2
jak np. poszukiwanie i wyławianie topielców. Jak wspomina pierwszy do- (luty 2012), książce Józefa Rembisza „Wojsko, morze, wraki i węgorze” oraz
wódca jednostki w jednym z wywiadów: „Dla żołnierzy była to frajda, wy- pozyskanych na podstawie rozmów z osobami znającymi Pana Komandora
jeżdżali poza jednostkę na kilka dni, znajdowali ciało, a następnie byli za osobiście.
12 13
FORMOZA magazyn ludzi akcji
Special_Ops_210_297_2018.indd 1 04.12.2020 09:14:12