Page 31 - SO 1/2019
P. 31

oraz dronom może nie rządzilibyśmy w strefie, ale na pewno skuteczniej
          likwidowali i zatrzymywali terrorystów, zmniejszyłaby się liczba zasadzek   „Źródło” „na robocie” z „iksami” z S2X.
          na patrole, a przeciwnik musiałby wycofać się w bardziej górzyste rejony,
          mocno ograniczając swoją aktywność. Dodatkowo powinniśmy silny na-
          cisk postawić na rozwój HUMINTU. Bez niego nawet najlepiej wyposażeni
          żołnierze nie będą wiedzieli, gdzie jest przeciwnik. W armii każdy rozkaz
          bojowy ma kilka stalowych punktów, a jeden z pierwszych brzmi „wiado-
          mości o przeciwniku” – wtedy nawet najbardziej znudzeni żołnierze wytę-
          żają słuch i umysł.
           Czy  w  zakresie  swoich  zadań  oraz  podczas  uczestniczenia
          w  operacjach  PKW  miał  Pan  możliwość  wymiany  informacji
          i wsparcia wywiadowczego ze strony podobnych komórek jedno-
          stek sojuszniczych, poczynając od amerykańskich?
           – Owszem, do bezpośredniej wymiany informacji w FOB „Warrior” do-
          chodziło, ale tylko w przypadku operacji organizowanych przez dowództwo
          ZBB „Bravo” na konkretnym kierunku, poza tym rzadko. Trzeba zaznaczyć,
          że w rejonie odpowiedzialności FOB „Warrior” za zdobywanie informacji
          odpowiadała moja komórka, komórka HUMINTU polskiego (niepodlegająca
          mi bezpośrednio) oraz komórka HUMINTU amerykańskiego (niepodlega-
          jąca mi w żadnym stopniu). Każdy pracował raczej „pod swoich”. To był
          poważny problem mający wpływ na bezpieczeństwo bazy „Warrior”, z któ-  spotkaniami ze źródłami, analizą uzyskanych informacji oraz przygotowa-
          rym walczyłem, niestety bez powodzenia i zrozumienia. Ironią był fakt,   niem do przeprowadzenia operacji. Do tego jeszcze trzeba mieć żołnierskie
          że informacje uzyskane przez HUMINT z FOB „Warrior” dostawałem od   szczęście. Żaden żołnierz, który był na wojnie, nie powie tego głośno, ale
          przełożonych w formie elektronicznej z opóźnieniem czasowym, gdy czas   bez niego ciężko jest nawet przeżyć. Osobiście znam kilka przypadków,
          ma naprawdę ogromne znaczenie, jeśli czuwa się nad bezpieczeństwem   gdy żołnierze ginęli kilka dni po przyjeździe, i to w bazie.
          drugiej co do wielkości bazy polskiej w Afganistanie, z odpowiedzialnością   Jeśli chodzi o nagrody za głowy, to faktem jest, że przeciwnik w Afga-
          za prawie połowę prowincji.                        nistanie wykorzystywał w maksymalny sposób wszelkie metody działa-
           Antyrządowi i antyzachodni rebelianci, ekstremiści religijni, za-  nia. Mimo fatalnego uzbrojenia nadrabiał pomysłowością. Cena za głowę
          machy terrorystyczne, a z tym wszystkim powiązany dodatkowo   była zagraniem wbrew pozorom bardzo mocnym i wielowymiarowym. Ta
          potężny narkobiznes, z którego czerpią zyski zarówno przeciwni-  informacja  miała  zmotywować  finansowo  lokalną  społeczność  do  zaan-
          cy, jak i część sojuszników oraz utrzymuje się „podwykonawczo”   gażowania się w walkę z „niewiernymi”, ponadto miała dotrzeć do ludzi
          wielu  prostych  mieszkańców  Afganistanu.  Jak  uderzać  w  tych   z nami współpracującymi, których miała zachęcić oferowana duża suma.
          pierwszych, by nie tworzyć nowych wrogów spośród tych drugich?  Kolejnym efektem, typowo psychologicznym, miało być wzbudzenie w nas
           – W mojej ocenie jest to niemożliwe. Na narkobiznes nie ma złotego   strachu. Proszę mi wierzyć, ciężko jest działać ze świadomością, że w każ-
          środka. Po prostu trzeba go zlikwidować i już, no chyba że po prostu pew-  dej chwili może się znaleźć człowiek, który jest w stanie zabić mnie i siebie,
          ne narkotyki zostaną zalegalizowane jak marihuana afgańska czy mak na   byle rodzina dostała obiecaną nagrodę. A jak wiadomo, zamachowców-sa-
          potrzeby koncernów farmaceutycznych lub spożywczych. Zamiast palić –   mobójców w Afganistanie nie brakowało. Lekceważenie umiejętności ope-
          kontraktować uprawy, co na pewno zmniejszyłoby liczbę afgańskich rol-  racyjnych talibów srogo kosztowało Polaków w 2013 roku w FOB Ghazni.
          ników uprawiających te rośliny dla narkobiznesu. Ale to jest moje subiek-  Podczas służby w Afganistanie współpracował Pan m.in. z siłami
          tywne zdanie i oczywiście mogę się mylić, nie jestem specjalistą do walki   specjalnymi. TF-49 JW GROM osiągnął wiele sukcesów w polowa-
          z narkobiznesem.                                   niu na niebezpiecznych przywódców rebeliantów, likwidacji wiel-
           Mimo tak trudnych warunków działania i szczupłości sił SKW   kich magazynów broni, materiałów wybuchowych i wytwórni IED
          w Afganistanie odnosiliście sukcesy. I to takie, że przeciwnik   m.in. dzięki pracy komórek SKW.
          wyznaczał najwyższe nagrody za zlikwidowanie Pana i innych   – Bezapelacyjnie GROM (TF-49) to bardzo dobra jednostka, ale to są
          polskich  żołnierzy  wykonujących  zadania  wy-    „realizatorzy” – aby mogli działać, tacy jak ja muszą im podać informa-
          wiadowcze.                                         cje „na tacy”. Przy GROM działała nasza komórka, która przygotowywała
           –  Sukcesy  były  wynikiem  ciężkiej  pracy  całe-  pakiet informacyjny dla specjalsów. W przygotowaniu nie raz były anga-
          go zespołu. Każdy był opłacony wielogodzinnymi     żowane dodatkowo inne komórki S2X, czego ja sam jestem przykładem.












                                                                                           Kafir na pustkowiach Goharu.





                                                                                                                31
                                                                                              magazyn ludzi akcji
   26   27   28   29   30   31   32   33   34   35   36