Page 9 - Wywiady SPECIAL OPS
P. 9

SPECIAL OPS  WYWIAD Y  które mogły być na obiektach pływających, ale w środku nocy trzeba było   Jak operatorzy Wojsk Specjalnych przygotowują się psychicz-






 się przesiąść z MARK5 na tzw. miękkie łodzie, wejść na obiekt pływający, on
 się też poruszał, czasem spadały drabinki czy inny sprzęt, wykonać zadanie,   nie do takich zadań?
           To bardzo indywidualna sprawa. Duża rola dowódców, którzy muszą
 zrobić dokumentację zdjęciową, sprawdzić wszystko, zawrócić obiekt pły-  świecić przykładem i którzy muszą udźwignąć ten ciężar. Nie mogą w ża-
 wający i z powrotem wrócić na naszą łódź miękką i przesiąść się na MARK5.   den sposób pokazać, że coś jest trudne czy nie do zrobienia. Ten zespół lu-
 To, że nic złego się nie wydarzyło, było cudem.   dzi, który miałem, nie był superdoświadczony. Część z nich stanowili ludzie,
          którzy w 2009 roku przechodzi jeszcze kurs podstawowy, który organizo-
 Jak  wyglądały  przygotowania  do  operacji  zajęcia  platformy   wałem. Przez parę miesięcy pracowaliśmy razem. To byli naprawdę młodzi
 wiertniczej na wodach Zatoki Perskiej poprzedzającej wojnę koali-  ludzie. W Jednostce byli trzy lata, a już pojechali na swoją pierwszą misję
 cji z Irakiem?  i zostali rzuceni na bardzo głęboką wodę. Dlatego było takie niepewne,
 Mieliśmy świadomość tego, że wojna będzie. Nie wysyła się zaopatrze-  czy udźwigną ten ciężar. Jednego nawet musiałem odesłać do Polski, bo
 nia, tysięcy ludzi i sprzętu, jeżeli nie chce się zacząć działań militarnych.   nie stanął na wysokości zadania. To jest mądrość dowódcy, aby wiedział,
 Wiedzieliśmy,  że  będzie  to  kwestia  dni.  Jako  żołnierze  sił  specjalnych   na kogo postawić, a w sytuacji skrajnej z kogo zrezygnować. Przed samą
 spokojnie czekaliśmy, bo wiedzieliśmy, że w takiej sytuacji dostaniemy   akcją żołnierze musieli mieć też trochę czasu dla siebie, aby sobie pewne
 zadanie. I tak pewnego poranka, bez jakiejkolwiek zapowiedzi, na kilka-  rzeczy w głowie poukładać, zadzwonić do domu. Musiał być taki czas na
 naście dni przed wybuchem wojny pojawia się admirał Harwarda. Jestem   mentalne przygotowanie się. Wówczas działo się też dużo rzeczy, które
 samoloty nie lądowałyby na lotnisku w stolicy tego kraju, wówczas trzeba   bardzo  zdziwiony.  Zapraszam  gości  do  mojego  prowizorycznego  gabi-  nie powinny się dziać. Różne meldunki, które spędzały mi sen z powiek.
 byłoby się dostać tam zupełnie inaczej. Mieliśmy wiele szczęścia, że po-  netu – to mały pokoik o wymiarach trzy na trzy metry zrobiony z płyty   Musiałem zaangażować parę osób, do różnych zadań, zbędnych w tym mo-  wyborowych wyszło spod mojej ręki i są na rynku. Obecnie to uczniowie
 zwolono nam dochodzić do pełnej perfekcji w działaniu sił specjalnych nie   wiórowej. Dopraszam także na spotkanie mojego oficera łącznikowego   mencie. Można to było zrobić później i w bardziej spokojnym momencie.   przerośli mistrza, bo są rasowymi snajperami i mimo że niektórzy są już
 gwałtownie, ale powoli i ucząc się od najlepszych, mieć czas na zebranie do-  Karola – siły muszą być wyrównane. Admirałowi towarzyszył nieodłączny   Byłem naciskany przez różne osoby, co i w jaki sposób powinienem zrobić.   w cywilu, osiągają ciągle niesamowity poziom. W GROM nie zawsze było
 świadczeń i wyciąganie wniosków z każdego działania. W siłach specjalnych   adiutant. Siadamy razem z kubkami kawy w rękach. Harward rzuca parę   To było niepotrzebne. Jak już nastąpiła akcja, byliśmy skoncentrowani, zro-  kolorowo i fantastycznie. Były też okresy nieciekawe. Było już kilkudziesięciu
 nie skupiamy się na sukcesach i porażkach, szybko o nich zapominamy.   żartów, po chwili poważnieje: „Mam ważną sprawę. Niebawem zacznie   biliśmy swoje. Do bazy na ląd wróciliśmy po kilku dniach od wybuchu wojny.   dowódców. Można rozmawiać, kto był lepszy, kto gorszy, ale pamiętam przy-
 Kiedy jest porażka, to wyciągamy wnioski, ale przede wszystkim patrzymy   się wojna. Jest też zadanie dla GROM-u. Chodzi o atak na jedną z plat-  W tym czasie byliśmy w permanentnym ruchu i rzucani na zagrożone od-  najmniej dwa momenty, kiedy byłem prawie spakowany i gotowy do odejścia
 na to, co będzie jutro i w kolejnych dniach. To jest najważniejsze.   form przeładunkowych na wodach Zatoki Perskiej. Co pan pułkownik na   cinki zgodnie z naszą specyfiką działań, sprzętem, którym dysponowaliśmy   z Jednostki. Realia były trudne. Nie było pieniędzy na amunicję i wyglądało
 to? Odpowiadam, że na taki rozkaz czekaliśmy bardzo długo. Po to tu   i wyszkoleniem. Okazało się, że byliśmy pilnie poszukiwani przez niektóre   tak, jak w Policji, że jechało się na strzelnicę z pięcioma nabojami. Byłem
 Jakie było pierwsze działanie bojowe o charakterze militarnym?  jesteśmy. Po to tyle lat tak ciężko trenowaliśmy. Admirał podziękował za   osoby. Pojawiły się pretensję, że nie raportujemy i nie kontaktujemy się.   w szoku i zadawałem sobie pytanie, jak to jest możliwe, że mamy operować
 Każda misja czymś się zapisała. Nawet ochrona VIP-a  musiała być per-  potwierdzenie gotowości do działania, zaznaczył także, że nie spodziewał   Nie robiliśmy tego, bo byliśmy przecież podczas wykonywania zadania. Była   w takich warunkach. Uznałem, że trzeba coś zmienić. Rozmawiałem nawet
 fekcyjnie zrealizowana. Dla laika mogłoby się to kojarzyć z przyjemnym   się innej odpowiedzi. Wieczorem otrzymałem pierwszy pakiet informacji   wojna, trudno się kontaktować, bo możliwości kontaktu były też w dużym   ze Strażą Graniczną, gdzie miałem zostać głównym specjalistą ds. ochrony
 i miłym czasem, ale jest zupełnie inaczej. Przy ochronie VIP-a praktycznie   o naszym celu. Okazało się, że jest to „wielka krowa” – wielka platforma   stopniu ograniczone. Po tych kilku dniach przyszedł moment na odreago-  granicy wschodniej. Później znowu wszystko się zmieniło. Wrócił gen. Pete-
 może się wydarzyć wszystko i na to wszystko cały Zespół Ochronny po-  przeładunkowa na wodach Zatoki Perskiej. Zaczęliśmy się przygotowy-  wanie. Rasowemu żołnierzowi sił specjalnych nie trzeba mówić, co on ma   licki i część ludzi będących w cywilu ściągnął do Jednostki. Po pewnym czasie
 winien być perfekcyjnie przygotowany. To niby prosta sprawa, ale jak się   wać, jak do każdego innego zadania. Wiemy, co trzeba zrobić. Mamy tro-  robić. On wie doskonale, że musi szybko obsłużyć  broń, bo środowisko   natrapiły kolejne zawirowania. W atmosferze skandalu odwołano Generała
 wejdzie w szczegóły, to trzeba przygotować mnóstwo rzeczy. Kiedy mamy   chę materiałów. Zorganizowaliśmy szybko lot, żeby zrobić rekonesans.   pracy na zasolonej wodzie źle wpływa na sprzęt. Trzeba szybko zjeść, jeżeli   Petelickiego. Później nadeszła kolejna fala odejść. Wtedy dostałem propozy-
 czas, to można to zrobić bardziej dokładnie, planować jak np. Secret Servi-  Koledzy  Amerykanie  wsparli  nas  środkami  lotniczymi  i  nowoczesnymi   w ogóle jest okazja, przespać się, bo może się okazać, że kiedy nas znów   cję objęcia funkcji dowódcy Zespołu Bojowego „A”, gdzie parę lat wcześniej
 se,  której  funkcjonariusze  przyjeżdżają  dwa  miesiące  przed  planowaną   aparatami, dzięki którym mogliśmy zrobić dokładne zdjęcia z dużej od-  gdzieś rzucą, to będziemy działali przez kolejne kilkadziesiąt godzin. Pewne   pracowałem. Po konsultacjach z paroma osobami zgodziłem się. Udało mi się
 wizytą, wszystko oglądają, szczegółowo planują rozmieszczenie każdego   ległości tak, aby nie przykuwać niczyjej uwagi. Analizowaliśmy te rzeczy,   rzeczy dzieją się automatycznie. Wynika to z mądrości operatorów, licznych   parę osób namówić do pozostania w Zespole, parę osób odeszło.
 agenta, wszystko rozkładają na atomy. Kiedy mamy na to czas, to korzy-  które dostaliśmy. Materiałów, które otrzymaliśmy, było za dużo, a wtedy   treningów oraz doświadczenia.   Dużo zmieniły wydarzenia z 11 września 2001 roku. Wtedy było wiado-
 stamy z tych doświadczeń.   nie mieliśmy jeszcze takich rasowych ludzi do ich selekcji. Zrobiliśmy ma-  mo, że jednostki specjalne będą potrzebne i trzeba je szkolić, że muszą
 Pierwsze działania bojowe były w Afganista-  kietę celu w skali 1:1. Wytyczyliśmy ją, wyrysowaliśmy na piachu obok   Jak wyglądała Pana ścieżka kariery w JW GROM?  mieć możliwości wyjazdowe i odpowiedni sprzęt. Po tych wydarzeniach wie-
 nie i Iraku. Tam była już prawdziwa wojna.   naszej bazy na pustyni. Spokojnie trenowaliśmy różne warianty, które   Po dostaniu się do Jednostki, trafiłem do tzw. wsparcia, gdzie zabezpie-  dzieliśmy, że zadań niebawem będzie dużo. Kiedy przyszedłem do Zespołu,
 Trzeba  było  się  wkomponować  w  realia   mogły się zdarzyć. Nam akurat wyszedł wariant przerzutu za pomocą   czałem działania innych osób. Później został stworzony drugi zespół i ruszy-  zapewniałem ludzi, że będą brali udział w misjach w kraju i za granicą.
 tego, co tam się dzieje. Dopasować się ze   szybkich łodzi MARK5, a później pontonami do celu. Gdyby stan morza   liśmy z naszym kursem podstawowym. Taki kurs podstawowy trwa około   „Wykrakałem”. W pewnym momencie zrobiło się tego za dużo i tak jest do
 swoim  sprzętem  i  mentalnie  do  pewnych   był za wysoki, to musielibyśmy użyć śmigłowców. Wówczas moglibyśmy   12 miesięcy. Później jest szkolenie specjalistyczne, ludzi dzieli się na pewne   dnia dzisiejszego.
 wytycznych. Jeżeli jesteśmy na misji, to my   zabrać mniej ludzi i mniej sprzętu, co byłoby dla nas niekorzystne. Kiedy   specjalności. Ja byłem bardzo dobry w strzelaniu z broni długiej. W „Zme-
 nie działamy tak, jak u nas, tylko zgodnie   mieliśmy przygotowane różne warianty, to czekaliśmy na sygnał do dzia-  chu”  z  moim  Kałasznikowem  robiłem  cuda.  Zostałem  wytypowany,  aby
 z  wytycznymi  misji.  Te  pierwsze   łania. Tak to wygląda w siłach specjalnych. Koncentrujemy się na zada-  przejść kurs przeznaczony dla strzelca wyborowego. Nie była to dla mnie
 działania,  operacje  na  morzu   niu, myślimy o tym, co będzie później, gromadzimy sprzęt, opuszczamy   żadna kara, było to dla mnie bardzo fajne. Poznałem nową specyfikę i prze-
 czy te sławne operacje MIO,   bazę główną i przenosimy się do bazy wypadowej. Tam też robimy kolej-  szedłem kolejne szkolenie. Taki kurs też trwał prawie
 wydaje  się,  że  nie  były   ne przygotowania, bo nie wiemy, kiedy wrócimy i co musimy mieć przy   rok. Trzeba było przejść „cztery pory roku”, bo zupeł-
 skomplikowane,  a  było   sobie. Oczywiście były zapewnienia, że wszystko dostaniemy, ale bazując   nie inaczej strzela się latem, zimą czy jesienią.
 zupełnie  inaczej.  To   na wcześniejszych doświadczeniach, według zasady „umiesz liczyć, licz   W tamtym czasie zimy w Polsce były, jak praw-
 było tak niebezpiecz-  na siebie”, to co mogliśmy od razu ze sobą zabrać, to zabraliśmy. Okazało   dziwe zimy ze śniegiem i mrozem. Później praca
 ne,  pomijam  różne   się, że bardzo dobrze, że to zrobiliśmy.  w Zespołach Bojowych. Uczestniczyłem w pierwszych misjach na
 niespodzianki,   Przed rozpoczęciem akcji sam admirał niespodziewanie pojawił się na   Haiti. Miałem okazję być w Delcie i SASie, przejść liczne trenin-
 nabrzeżu, wygłosił płomienną, motywującą przemowę do wypływających   gi na naszych poligonach i za granicą. Po kilku latach pracy
 na akcję bojową żołnierzy. Już po akcji, kilka dni po rozpoczęciu wojny, gdy   w  tzw.  szturmie,  miałem  okazję  pracować  w  „szkoleniów-
 wojowaliśmy gdzieś w Iraku w rejonie Basry, admirał osobiście pofatygował   ce”, czyli byłem na etacie w Wydziale Szkolenia Bojowego
 się, by odwiedzić nasze prowizoryczne obozowisko i podziękować za nasze   i zajmowałem się tam szkoleniem strzelców wyborowych.
 dziania na platformie oraz w porcie Umm Kasr.  Mogę pochwalić się tym, że parę zastępów takich strzelców

 8                                                                                                               9
 SPECIAL OPS                                                                                  magazyn ludzi akcji
   4   5   6   7   8   9   10   11   12   13   14