Page 60 - SPECIAL OPS 2/2019
P. 60

SPECIAL OPS  WYD ARZENIA


             Tekst: Tomasz Łukaszewski
             Zdjęcia: Danuta Kups



            W czasach kiedy w Polsce nie było żadnych
            metod rekrutacji do elitarnych
            jednostek, a Jednostka Grom działała
            jeszcze w strukturach Ministerstwa
            Spraw Wewnętrznych, narodziła się
            wyjątkowa impreza – SELEKCJA.
            W tym roku już po raz 21. pasjonaci
            militarnych form weryfikacji
            sprawności fizycznej będą mogli
            zmierzyć się w jej kolejnej edycji.
       SELEKCJA XXI











              Od początku Selekcja nierozerwalnie związana jest z osobą organi-
            zatora mjr. (rez.) Arkadiusza Kupsa, który po rozwiązaniu 56. Kompanii
            Specjalnej trafił do tworzącej się Kawalerii Powietrznej, gdzie zajął się
            szkoleniem. W tym też czasie rozpoczął także studia na Akademii Obro-
            ny Narodowej w Warszawie. Podczas zjazdów akademickich wieczory
            spędzał niekiedy z Piotrkiem „Barnabą” Bernabiukiem, dziennikarzem
            zatrudnionym w redakcji nieistniejącego już „Żołnierza Polskiego”. To
            właśnie podczas jednego z takich nieformalnych spotkań padła propo-
            zycja zorganizowania selekcji do wojska.


            Jak narodziła się Selekcja?

              Sugestia padła na podatny grunt. Kups miał już na koncie prowa-  Aż do końca, do ostatniej chwili nie mieli pojęcia, co czai się za kolej-
            dzenie obozów typu combat & survival, czyli dziewięciodniowych sesji   nym zakrętem. To było coś, czego w Polsce jeszcze nie robiono i stało
            ekstremalnego wysiłku, podczas których młodzi ludzie uczyli się, jak   się znakiem rozpoznawczym imprezy.
            się bić, walczyć, strzelać i jak przetrwać w nieprzyjaznych warunkach.
            Impreza, o której mówił „Barnaba”, nie mogła trwać tak długo, tym
            prostsze  wydawało  się  jej  zorganizowanie.  Pomysłów  nie  brakowało,   Ludzie listy piszą…
            chęci też. Był rok 1998 i rodziła się Selekcja, choć wtedy nikt nie miał   Do piątej edycji rekrutacja przebiegała na podstawie listów przesy-
            pojęcia, że powtórzy się to aż dwadzieścia razy.    łanych do redakcji. Uczestnicy opisywali swoje dokonania, osiągnięcia
              Opracowanie  planu  pierwszej  edycji  imprezy  trwało  dwa  dni.  Za   i na tej podstawie wybierano uczestników do gry. Jak łatwo się domy-
            podstawę służyły wojskowe normy, ale Kups nie chciał opierać się na   śleć, wśród kandydatów pojawiło się wielu bajkopisarzy, a nie przy-
            nich zbyt mocno. Nie szukał też typowych żołnierzy. Dzięki imprezie   szłych specjalsów.
            chciał poznać tych, którzy mogli i potrafili więcej. Celem było popro-  – Ja się z tym borykałem aż do piątej Selekcji – mówi Kups – do
            wadzić ludzi na granice ich wytrzymałości i pokazać im, jak się je prze-  kiedy to, czy ktoś będzie miał szansę na udział w imprezie, czy nie,
            kracza. – Na początku impreza otrzymała tytuł „Selekcja Żołnierza   zależało od jego zdolności literackich. Łatwo było o takich, co to
            Polskiego” i taki tytuł dotrwałby do dziś, gdyby nie likwidacja gazety   w listach robili z siebie mistrzów Polski w każdym możliwym spo-
            – wspomina Kups. – Bellona jako właściciel tytułu nie chciała dalej   rcie, chwalili się, że małym palcem pokonali Saletę czy codziennie
            kontynuować imprezy i w 2005 roku pozostałem z nią sam. Pojawił   przebiegali miliony kilometrów, a potem na poligonie umierali na
            się problem, jak nazwać imprezę... „Selekcja Majora Kupsa”, „Selekcja   trzydziestej piątej pompce. Był to taki konkurs literacki, a potem
            AK” – wszystkie propozycje były złe, a kontynuować dotychczasowej   często ta fikcja zderzała się z potem i wysiłkiem na poligonie i wy-
            nazwy nie można było z powodu praw autorskich do zwrotu „Żołnierz   glądało to mało obiecująco zwłaszcza dla lekarzy – dodaje z uśmie-
            Polski”. Ostatecznie postawiono na najprostsze rozwiązanie – „Selek-  chem Kups.
            cja” i tak już zostało.                               Wówczas powstał pomysł stworzenia systemu Preselekcji. Chodziło
              Pierwsza  Selekcja  trwała  siedemdziesiąt  dwie  godziny.  Śmiałkowie   o to, by w krótkim czasie ocenić motorykę i wydolność setek uczest-
            zostali zebrani na poligonie w Prostyni, skąd pomaszerowali do dawnej   ników. Nikt jeszcze wtedy nie wiedział, co to cross fit. Trening obwo-
            bazy Formozy. Zaczynali z kartonem chlebów o przedłużonej trwałości,   dowy z prostymi ćwiczeniami pozwalał ocenić wytrzymałość siłową
            zbiornikiem na wodę i puszkami z „małpiną”. Nie wiedzieli, co ich czeka.   i poziom krążeniowo-oddechowy kilku setek ludzi w bardzo krótkim

       60
               SPECIAL OPS 2/2019
   55   56   57   58   59   60   61   62   63   64