Czy tego chcemy czy nie w obecnym świecie gospodarka odgrywa kluczową rolę dla jakości naszego życia. Działalność grup terrorystycznych, przede wszystkim tych z nurtu tzw. nowego terroryzmu (które można zdefiniować poprzez: fundamentalizm religijny jako podstawę ideologiczną działać terrorystycznych, globalną skalę tych działań i sieciowość organizacji) ukierunkowana jest na zmianę ładu światowego i zaszczepienie czy raczej zmuszenie współczesnej cywilizacji zachodu do przejęcia stylu życia i wartości pochodzących z kręgu kulturowego, z którego wywodzą się należący do niego terroryści.
Pomijając rozważania czy ten końcowy cel jest w ogóle możliwy do osiągnięcia należy się zastanowić czy atakowanie celów miękkich jest rzeczywiście najlepszą drogą do jego osiągnięcia. Mordowanie „cywilów” ma za zadanie potęgować strach i uczucie braku bezpieczeństwa jednak wiadomym jest, że społeczeństwa zachodu nie ugną się pod taką presją siły skutkującą strachem, a to przede wszystkim z jednego powodu. Styl życia i wartości, z którymi utożsamiają się ludzie stosujący metody terrorystyczne są zupełnie obce współczesnym społeczeństwom zachodnim. Mówiąc krótko, terroryści nie są w stanie zaoferować niczego co mogło by ludzi skłonić do porzucenia dotychczasowego stylu życia i przyjęcia ich filozofii. Warto zaznaczyć, iż ten styl życia jest zależny od poziomu gospodarczego omawianych społeczeństw.
Jeśli spojrzymy na obecny świat to nic bardziej nie wpływa na nasze życie jak właśnie sfera gospodarki (łatwo to zaobserwować dziś patrząc na kryzys strefy euro, rosnący problem długu publicznego w USA i innych kluczowych gospodarkach, fluktuacje na rynkach walutowych itd.). Współczesne społeczeństwa cywilizacji zachodniej są w dużo większym stopniu gotowe bronić ustalonego poziomu gospodarczego niż innych wartości. Poziom ten może też w większy niż inne czynniki wpływać na zadowolenie lub niezadowolenie ludzi a za tym skutkować w ich wyborach natury politycznej. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, iż znaczne pogorszenie sytuacji gospodarczej danego społeczeństwa miałoby o wiele większe skutki natury politycznej niż atak terrorystyczny, nawet o dużej skali.
Wydaje się, że organizacje terrorystyczne powoli zaczynają sobie zdawać z tego sprawę i próbują ukierunkować część swojej działalności na atakowanie celów wrażliwych ekonomicznie. Przykładem mogą być nieudane zamachy z października 2010 roku kiedy to wykryto na pokładach samolotów należących do czołowych międzynarodowych firm transportowych, bomby umieszczone w sprzęcie biurowym, które miały eksplodować nad miastami na wschodnim wybrzeżu USA.
Do organizacji zamachów przyznała się jemeńska odnoga Al Kaidy - Al Kaida na Półwyspie Arabskim (Al Qeada of Arabic Peninsula - AQAP). Organizacja wydała nawet specjalny numer swojego pisma Inspire poświęcony właśnie tej operacji, która otrzymała kryptonim Hemorrhage - Krwotok. Wyraźnie stwierdza w nim, że jej działania miały na celu zadanie szkód amerykańskiej gospodarce:
Choć już wcześniej celami działań terrorystycznych były obiekty natury ekonomicznej, jak choćby tankowiec VLCC Limburg w 2002 roku to jest to pierwszy przypadek tak chłodnego skalkulowania potencjalnych reperkusji natury ekonomicznej i przeprowadzenia ataku, który zagrażał całemu sektorowi gospodarki.
Wątpliwym jest by poprzez działalność terrorystyczną udało się w taki sposób zakłócić globalne procesy gospodarcze, by doprowadzić do ogólno-światowego kryzysu czy wręcz bankructwa niektórych państw to jednak faktem jest, iż poprzez takie działania można istniejący już kryzys pogłębić lub zdestabilizować całe sektory oraz regiony.