Firma CRKT jest powszechnie znana i ma ugruntowaną pozycję na rynku. Wydaje się, że istnieje „od zawsze”. Tymczasem jest to stosunkowo młoda firma, gdyż powstała w 1994 roku. Jest to jednocześnie krótko, ale też i wystarczająco długo, by zbudować silną i rozpoznawalną markę. Wśród osób interesujących się nożami nie ma chyba nikogo, kto nie kojarzyłby flagowych modeli CRKT, jakimi są M 16 i M 21. Swego czasu M 21 był chyba najpopularniejszym nożem w Polsce. Przyczyniła się do tego stosunkowo niska cena, ciekawy projekt i dobra jakość. W późniejszym czasie, dzięki spadkowi kursu dolara, dostęp do noży stał się o wiele łatwiejszy i popularność CRKT w Polsce nieco zmalała. Na pewno też w jakimś stopniu wpływ na to miało pojawienie się na rynku noży z Chin. Myślę, że warto przywrócić nożom CRKT należyte miejsce. Szczególnie że cena noży CRKT czasem jest niewiele większa od chińskich noży, ale za to otrzymujemy często nóż o wiele lepszej jakości, z gwarancją i będący projektem uznanego knifemakera, a nie podróbkę.
Wybierając noże do recenzji, pokierowałem się nazwiskami projektantów i tak wybrałem dwa noże projektu Kena Oniona – Homefront i Homefront Hunter, Kena Steigerwalta – Radic, Boba Terzuoli – TSR. Trzy z nich to noże składane, jeden to nóż z głownią stałą. Noże te są też nowościami w ofercie CRKT, więc przy okazji można poznać aktualny kierunek rozwoju.
Czytaj też: Ostrzałka Work Sharp Ken Onion Edition >>>
TSR
TSR to nic innego jak akronim od „Terzuola Survival Rescue”, czyli nóż survivalowo-ratowniczy projektu Boba Terzuoli. Jego konstrukcja przypomina mi nieco projekty z początku lat 90, kiedy to marzeniem każdego było posiadanie tego „jedynego” noża, z którym przetrwamy wszystko i uratujemy się z każdej katastrofy. Bynajmniej nie piszę tego ironicznie, raczej przywołuję w pamięci miły i beztroski czas. Budowa TSR jest bardzo prosta – 234,95 mm długości, przy czym klinga ma 110,49 mm długości, szerokość głowni wynosi 2,92 mm, waga z pochwą – 275 g, bez pochwy – 122 g. Nóż wykonany jest ze stali 8Cr13MoV, hartowanej do poziomu 56-58 HRC. Rękojeść i pochwa wykonane są z nylonu wzmacnianego włóknem szklanym.
Konstrukcja TSR to full tang, ale jest on stosunkowo lekki, gdyż rękojeść jest w środku pusta i schowany w niej jest kawałek żyłki wędkarskiej, dwa haczyki i dwie igły. Dostęp do schowka jest bardzo prosty, wystarczy użyć monety i odkręcić śrubę. Schowek nie jest zbyt duży, choć da radę zmieścić w nim jeszcze np. kilka tabletek do odkażania wody, nadmanganianu potasu lub soli. Po zupełnym odkręceniu okładzin, nóż można zmienić w grot włóczni, wykorzystując przy tym paracord zamocowany na końcu rękojeści. Ta funkcja tłumaczy istnienie tajemniczego otworu w głowni.
Generalnie, TSR nie zachwyca swym kształtem, można nawet powiedzieć, że jest nieco pokraczny. Jednakże jest on funkcjonalnym narzędziem. Niepełny, wklęsły szlif głowni nie klinuje się w ciętych przedmiotach. Fałszywe ostrze dodaje nieco smukłości. Rampa na kciuk jest agresywna i można ją wykorzystać do krzesania iskier, jeśli ktoś nie lubi krzesać bezpośrednio krawędzią tnącą.
To co powoduje nieznaczny dyskomfort w pracy, to to, że okładziny w stosunku do rękojeści noża są o około 1 mm mniejsze. Daje to ciekawy efekt wizualny, ale przykładając mocniej siłę, krawędzie rękojeści wbijają się w dłoń, powodując nieprzyjemne uczucie. Podczas krótkiej pracy nie będzie to problematyczne, ale jeśli mamy nożem długo pracować, np. budując schronienie, może to powodować odciski. Warto więc używać noża w rękawiczce.
Klika słów należy się też pochwie TSR. Na rantach pochwy umieszczono pręt krzesiwa żelazocerowego i pręt ceramicznej ostrzałki. Osadzone są one dość głęboko, przez co nieco jest utrudniony do nich dostęp. Szczególnie może okazać się to problematyczne w przypadku krzesiwa, które wraz z używaniem będzie zmniejszać swój rozmiar i w momencie zrównania się z krawędzią pochwy, stanie się ono bezużyteczne. Niestety, pochwa nie jest rozkręcana i nie pozwala na modyfikację ułożenia krzesiwa, ani na jego wymianę. Na tylnej ściance pochwy umiejscowione zostało nietłukące się lusterko – heliograf, służące do wzywania pomocy. Klips do pochwy mocowany jest dwiema śrubami i jest on podobny do klipsów Tek-Lok Blade-Tech. Notabene, Bob Terzuola jest jednym z projektantów oryginalnej klamry Tek-Lok, stąd pewnie zbieżność projektów.
[tsr, noże, noże rzeka kolumbia, crkt, columbia river knife & tool, radic, kena onion, nóż homefront, nóż homefront hunter, kena steigerwait]
Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera! |