Od polskiego dystrybutora, firmy Kolba, otrzymałem jedną z nowości firmy Fenix – czołówkę oznaczoną symbolem HP25R o mocy maksymalnej 1000 lumenów, wyposażoną w port micro usb, służący ładowaniu akumulatora bezpośrednio w latarce. Muszę przyznać, że byłem jej bardzo ciekawy, gdyż to właśnie z Fenixem dawno temu rozpocząłem swoją „latarkową przygodę”.
Latarkę otrzymujemy w estetycznym, zadrukowanym czarno-pomarańczowym kartonowym opakowaniu. Zestaw zawiera czołówkę, opaskę na głowę, pojemnik na baterie/akumulator, kabel łączeniowy, dodatkowy kabel micro USB-USB, akumulator 18650 firmowany logiem Fenixa oraz zapasowy oring, a także instrukcję obsługi i kartę gwarancyjną.
Pierwsze oględziny przekonały mnie, że mam do czynienia z produktem wysokiej jakości.
- Korpus latarki wykonano z aluminium i starannie anodowano.
- Na jego przedniej ściance znajdziemy aż 3 diody!
- Nadrzędne miejsce zajmuje dioda Cree XM-L2, ukryta za szybką o średnicy blisko cala, mieniącą się powłokami antyrefleksyjnymi. Zastosowano tu teksturowany reflektorek o fakturze „orange peel” (skórki pomarańczy).
- Obok znajduje się dioda Cree XP-G2 R5 neutral, skryta za szybką przypominającą plaster miodu, o średnicy 7,5 mm.
- Poniżej tego reflektora znajduje się jeszcze czerwona dioda świecąca z mocą 0,2 lumena, w sposób ciągły lub przerywany („mruga” co ok. 0,5 sekundy).
- Solidny i dość sztywny przewód łączy latarkę z umieszczonym po przeciwnej stronie pojemnikiem na baterie (wykonanym z plastiku).
- Pojemnik skrywa dodatkowo układ umożliwiający ładowanie akumulatora bezpośrednio w latarce za pomocą kabla USB (np. z powerbanku czy gniazda zapalniczki samochodowej lub komputera) oraz kontrolkę ładowania. Wszystko wygląda na solidne i trwałe.
Czytaj też: Wielki pojedynek małych świateł >>>
Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera! |