Opracowany przez Wojskową Akademię Techniczną i Fabrykę Broni karabinek zaprezentowano w Radomiu w wersji wykonanej w układzie klasycznym, gdyż na niej koncentrują się obecnie prace konstruktorów. Nie oznacza to jednak porzucenia prac w ramach głównej idei programu, czyli wspólnej komory zamkowej dla wersji klasycznej i bezkolbowej.
Zobacz także: galerię zdjęć z wizyty w Fabryce Broni >>
Dotychczas wykonano sześć egzemplarzy prototypów, z czego dwa pierwsze posiadają komory spustowe wykonane ze stopu magnezu, a cztery kolejne z tworzywa sztucznego - przy czym komory zamkowe są wspólne i wykonane z aluminium. Wszystkie posiadają lufy o długości 406 mm. Z kolbą złożoną mają długość 670 mm, z kolbą rozłożoną, zsuniętą 860 mm, zaś z kolbą rozłożoną, rozsuniętą maksymalnie - 900 mm. Prototypy, z jakimi mogliśmy się zapoznać 14 sierpnia br., wywarły bardzo pozytywne wrażenie. Karabinek jest składny, dobrze wyważony i przede wszystkim bardzo ergonomiczny. Wszystkie manipulatory rozmieszczone są w taki sposób, że obsługa broni jest łatwa, szybka i intuicyjna. Karabinek jest pod tym względem „obustronny”, a to dzięki zdublowaniu manipulatorów i umieszczeniu ich po obu stronach broni. Co ciekawe, także okno wylotowe łusek można przenieść na lewą stronę komory zamkowej, dzięki czemu broń stanie się w pełni przystosowana dla strzelca leworęcznego.
Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera! |
Poza prototypami karabinków zaprezentowano również prototyp 40-mm granatnika podwieszanego. Ma on stanowić wraz z karabinkiem podstawowe uzbrojenie polskiego żołnierza przyszłości. Nowy granatnik jednostrzałowy odznacza się chwytem ukształtowanym na wzór chwytu przedniego AFG firmy Magpul, a jego kąt dobrany jest tak, aby składanie się do strzału z karabinka-granatnika było jak najwygodniejsze. I trzeba przyznać, że tak jest w rzeczywistości. Ułożenie rąk na broni wyposażonej w granatnik, jak i bez niego, jest praktycznie identyczne (poza oczywiście odległością dłoni „słabszej” ręki od osi lufy samego karabinka oraz kbk z granatnikiem), dzięki czemu składanie się do strzału z zestawu karabinek-granatnik jest faktycznie wygodne, czego nie można powiedzieć o większości innych typów granatników podwieszanych.
Zobacz także: Strzelający MSBS-5,56
Ostatnią nowością zaprezentowaną w Fabryce Broni była makieta pistoletu, który tworzony jest dla Wojska Polskiego. Ma on działać na zasadzie wykorzystania energii krótkiego odrzutu lufy, z klasycznym ryglowaniem przez przekoszenie lufy oraz posiadać kurkowy mechanizm uderzeniowy z kurkiem odkrytym. Droga od modelu do postaci finalnej na pewno zajmie sporo czasu, więc ostateczny wygląd może odbiegać od tego, co oglądamy na tym etapie, jednak nawet obecny model pozwala zorientować się, jakie wybrano rozwiązania. Przede wszystkim zdublowano wszystkie manipulatory, broń może być więc używana równie wygodnie przez strzelców prawo-, jak i leworęcznych.
Zobacz także: O MSBS z Adamem Gawronem
Zastosowano dwa bezpieczniki, automatyczny chwytowy oraz nastawny typu skrzydełkowego z możliwością zabezpieczania broni przy kurku napiętym i zwalniania kurka bez oddawania strzału. Wyjątkową cechą jest zastosowanie dwóch szyn montażowych. Jedna znajduje się typowo w dolnej części szkieletu, pod lufą, i służy do montażu oświetlenia taktycznego. Dodatkowo na górnej powierzchni tylnej części zamka wykonano wycięcie („bramkę”) montażowe, jak w szynach Weaver-Picatinny, służące do mocowania /osadzania miniaturowych celowników kolimatorowych. Mimo że ma to być pistolet z kurkowym mechanizmem uderzeniowym z kurkiem odkrytym, narzucającym dość dużą wysokość zamka, udało się osiągnąć stosunkowo niewielką odległość osi lufy od chwytu.