Sprawa druga: w wielu krajach o zdecydowanie lepiej rozwiniętych strukturach sił specjalnych istnieje ściśle określony podział kompetencji w zakresie realizowania działań specjalnych. Wynika to z dążenia do ułatwienia planowania i wykorzystania sił oraz podnoszenia skuteczności przez wprowadzenie pewnego rodzaju specjalizacji w zakresie szkolenia i wyposażenia. W USA do operacji HRO i działań wspierających zagraniczne operacje służb specjalnych delegowane są: „Delta” i Devgru. W Wielkiej Brytanii takie zadania wypełnia SAS i SBS. I w żadnym wypadku nie deprecjonuje to setek żołnierzy z ODA „Zielonych Beretów” wojsk lądowych i reszty NSWU, realizujących misje rozpoznania specjalnego czy szkolących żołnierzy innych krajów w ramach udzielania wsparcia wojskowego w różnych zapalnych częściach świata. Należy tutaj zaznaczyć, że zgodnie ze standardami NATO narodowy komponent sił specjalnych wydzielonych do struktur zadaniowych sojuszu musi być zdolny do realizacji całego spektrum operacji specjalnych.
Oznacza to, że operatorzy ODA i NSWU są również szkoleni do realizacji operacji HRO, a „Delta” i Devgru potrafią prowadzić rozpoznanie specjalne i udzielać wsparcia wojskowego, ale w pierwszej kolejności do każdego z tych zadań kierowane są w miarę możliwości specjalizujące się w nich formacje. Nie jest więc zrozumiałe, dlaczego w polskich wojskach specjalnych jest to jeden z najdrażliwszych tematów do ambicjonalnych dyskusji. Ostanie, niepokojące informacje wskazują, że decyzje DWS wskazują dążenie do sprowadzenia zadań podległych jednostek do jednego poziomu, zrównania kompetencji i zadań. Niestety wygląda na to, że jest to równanie w dół, gdzie JW 2305 zadaniami, możliwościami, wypracowanymi przez lata procedurami i uposażeniem nie może odbiegać od innych polskich jednostek. A czy GROM nie jest dobrem narodowym?
Zdrowy rozsądek, ekonomia i logika wskazują, że (niezależnie od przygotowania do różnego rodzaju operacji specjalnych) podział kompetencji w systemie:
- GROM jako jednostka uderzeniowa delegowana do HRO, zwłaszcza w zakresie odzyskiwania obywateli polskich poza granicami kraju,
- JW Komandosów jako specjalistyczna jednostka prowadząca głównie rozpoznanie specjalne i realizująca wsparcie wojskowe,
- Formoza jako jednostka wspierająca ww. działania w zakresie działań podwodnych i od strony morza,
- AGAT wspierający i zabezpieczający działania bojowe pozostałych jednostek, nie jest pomysłem rewolucyjnym i nie zdezorganizuje działania DWS, a doprowadzi do usystematyzowania procesu szkolenia, wyposażenia i koncepcji wykorzystania operacyjnego polskich sił specjalnych. Taki podział zadań ponad wszelką wątpliwość może pomóc Dowództwu w wypracowaniu prostego systemu zarządzania szkoleniem, wyposażeniem oraz podziałem środków dla podległych jednostek.
Postępująca specjalizacja działań sił specjalnych w warunkach współczesnego pola walki powinna też wymusić na DWS rozwinięcie własnej struktury rozpoznania i wywiadu. Polskie wojska specjalne muszą mieć, na wzór amerykańskiej ISA czy brytyjskiego Special Reconnaissance Regiment, profesjonalnie zorganizowane wsparcie takimi narzędziami wywiadowczymi jak rozpoznanie osobowe, obrazowe i rozpoznanie łączności, zgodnie z istniejącymi standardami sojuszniczymi, przewidzianymi w tym zakresie dla sił specjalnych.
Potrzeby batalionu zmechanizowanego w zakresie rozpoznania i wywiadu są bowiem kompletnie różne od potrzeb zespołu bojowego z np. JW GROM i dlatego niezbędne jest właściwe rozwijanie w siłach specjalnych własnych, wyspecjalizowanych struktur rozpoznania i wywiadu. Doświadczenia innych krajów wskazują, że w tym celu nie wystarczą małe, wewnętrzne komponenty jednostek, lecz istnieje potrzeba stworzenia wyspecjalizowanej jednostki, strukturalnie zdolnej do wsparcia sił specjalnych w zakresie rozpoznania i wywiadu. Dowództwo Wojsk Specjalnych, czy raczej jego Dowódca, potrzebuje narzędzia umożliwiającego wsparcie informacyjne procesu decyzyjnego w całym aspekcie obowiązków na nim ciążących. Jednostka taka musi być specjalnie szkolona, wyposażona, dowodzona oraz wzorem odpowiedników w SOF sił zbrojnych USA i Wielkiej Brytanii, ściśle współpracować ze służbami specjalnymi.
Podsumowując, system funkcjonowania sił specjalnych w RP oparty na stworzeniu osobnego rodzaju sił zbrojnych, przy jednoczesnej funkcji dowodzenia operacyjnego tymi siłami, wydaje się – przy uwzględnieniu poruszanych wyżej kwestii – najwłaściwszym dla zachowania właściwego ich rozwoju w Polsce według standardów sojuszniczych. Pogłoski o reformie systemu dowodzenia sił zbrojnych, mówiące o zmianach w funkcjonowaniu Sztabu Generalnego, połączeniu obecnych dowództw rodzajów sił zbrojnych w jedno dowództwo, przekształceniu w inspektoraty, mogą budzić niepokój, gdyż diametralnie zmieniłoby to polskie siły zbrojne. Miejmy nadzieję, że taka lub inna reforma nie zaprzepaści kilku, pełnych także bolesnych doświadczeń, lat tworzenia DWS, któremu obecnie coraz bliżej do stania się w końcu ostoją i opoką dla polskich jednostek specjalnych.