Pierwsza jazda testowa nowy plecak Wisport Crafter

W zależności od środowiska, z którego wywodzi się lub w którym będzie się obracać dany użytkownik, będzie stosowane inne określenie na element wyposażenia przeznaczony do wygodnego przenoszenia niezbędnego ekwipunku wyprawowego. W 90% w języku potocznym usłyszymy określenie plecak, w kolejnych 9,9% zasobnik i być może w 0,01% mandżur lub tobołek czy węzełek.

O ile pierwsze określenie nie wymaga specjalnych wyjaśnień – bo mówiąc plecak mamy na myśli torbę z systemem szelek do noszenia jej na plecach o pojemności mniej więcej od 10 do 180 l, to drugie jest typowe dla krajowej terminologii wojskowej, czego przykładem może być Zasobnik żołnierski wz. 97 i Zasobnik piechoty górskiej  987/MON wz. 93.

Czym różni się ów zasobnik od plecaka poza terminologią i kolorystyką, trudno powiedzieć, ale warto znać to określenie szczególnie obracając się w militarnych kręgach. Kwestia mandżuru – kojarzącego się z pakowaniem niezbędnych rzeczy na daleką podróż, czego w XIX wieku synonimem szczególnie w zaborze rosyjskim była odległa kraina nazywana Mandżurią (obecnie część Chin kontynentalnych) oraz tobołka określającego zwyczajowo małe zawiniątko, pakunek lub węzełek, czyli rzeczy zawinięte w połać prostokątnego materiału, związane jego rogami i przenoszone na plecach, prymitywnych stelażach lub kiju przerzuconym przez ramię, nie wymaga specjalnego tłumaczenia.

Plecak Crafter

Wracając do nowej propozycji firmy Wisport, zwracam uwagę, że Crafter w języku angielskim znaczy – „rzemieślnik”, a ten z kolei kojarzy się z jednej strony z ciężkimi narzędziami które ma zawsze przy sobie oraz z trudną, wyczerpującą i powtarzalną pracą dzięki, której innym ludziom żyje się lżej i wygodniej. Celem moich testów jest udzielenie odpowiedzi, na ile plecak Wisport Crafter to dobry „rzemieślnik” dla piechura. Zobacz plecak na stornie producenta >>

Co oznacza plecak na 3 dni (3-day assault pack)?

W terminologii wojskowej przynajmniej od 15 lat spotykane jest określenie 3-day assault pack, określające plecak jednokomorowy z 2–3 kieszeniami o pojemności ok. 30–35 litrów, mający zapewniać miejsce na niezbędne wyposażenie żołnierza podczas patrolu bojowego na okres do 3 dni. Głównie ma się w nim zmieścić prowiant, woda, amunicja oraz mocno zredukowane wyposażenie biwakowe, które również może zostać doczepione na zewnątrz plecaka za pomocą systemu taśm określanych systemem Molle¹.

Model takiego właśnie plecaka powstał na potrzeby armii USA i rozpowszechnił się bardzo na początku XXI wieku. Sam stosuję taki plecak od 2007 roku zarówno podczas wypraw w teren, jak i na co dzień w mieście, ponieważ jest bardzo funkcjonalny, prosty, lekki i optymalny gabarytowo. Jest znacząco mniejszy niż krajowe „zasobniki wojskowe” i dodatkowo posiada regulację objętości za pomocą bocznych pasków. Nie ma stelaża, co ułatwia codzienne stosowanie, ale wymaga więcej uwagi przy pakowaniu od użytkownika podczas marszy długodystansowych – cóż, jego pierwotnym przeznaczeniem było noszenie go na wojskowym oporządzeniu żołnierza, czyli szeklach taktycznych i ewentualnie kamizelce kuloodpornej. Dlatego też pas biodrowy jest ograniczony do szerokiej taśmy, a sama wielkość plecaka przewiduje jego umocowanie na plecach powyżej linii lędźwi, zostawiając miejsce na torby i ładownice umieszczone na pasie głównym oporządzenia.

Inną rzeczą jest, czy faktycznie zapas jedzenia w postaci racji MRE i wody na trzy dni oraz ekwipunku biwakowego można zmieścić  do tego rodzaju plecaka. Posiadając wkład hydratacyjny i ograniczając się do małego śpiwora (letniego) z powłoką typu goretex pewnie tak, ale kierując się cywilno-turystyczną filozofią wędrowania to już raczej nie. Będzie to dla cywila plecak na 1–2-dniowy wypad za miasto.

Plecaki Wisport

Inaczej ma się sprawa z produktami Wisport, firma proponuje 5 grup (linii) produktów w zależności od potrzeb klienta. I tak znajdziemy plecaki:

• jednodniowe i miejskie o pojemności do 30 l,
• szturmowe i patrolowe o pojemności 30–40 l,
• trzydniowe o pojemności 50–60 l,
• wyprawowe o pojemności powyżej 60 l oraz
• specjalistyczne.

Model Crafter to plecak na wyprawy 3-dniowe o pojemności 55 l i na pewno się do niego zapakujemy nie tylko z jedzeniem, wodą i odzieżą, ale i z wyposażeniem biwakowym. Sprawdź >>

Konstrukcja nośna i funkcjonalność zewnętrzna

Plecak opiera się na kilku rozwiązaniach w zakresie systemu noszenia, co ma kluczowe znaczenie dla wygody jego użytkowania. Rozwiązanie oparte jest na półstelażu w postaci wyprofilowanego anatomicznie usztywnienia części wewnętrznej pleców oraz aluminiowych listew na zewnątrz, systemu regulowanych szelek dodatkowo posiadających tzw. pas piersiowy oraz poszerzonego pasa biodrowego. Całość producent określa mianem systemu FAS (Full Adjustable System) + military, przez co należy rozumieć system nośny zbudowany z listew wykonanych ze specjalnego sprężystego stopu aluminium, zintegrowanych ze sztywną tylną częścią plecaka przylegającą do pleców użytkownika. Wszystkie elementy systemu bezpośrednio stykające się z ciałem użytkownika (szelki, poduszka lędźwiowa, pas biodrowy) są ergonomicznie wyprofilowane i pokryte przestrzenną siatką Air Net.

Taśmy i klamry

Dodatkowo, co jest charakterystyczne dla rozwiązań stosowanych przez Wisport, szelki mają możliwość bezstopniowego (płynnego) przesuwania się po listwach, pozwalając tym samym na dokładne dopasowanie plecaka do wzrostu użytkownika. Specjalna konstrukcja pasa biodrowego umożliwia zwiększenie zakresu regulacji do wymagań użytkownika. Dodatkowo pas biodrowy obszyty jest taśmami systemu Molle. Dzięki takim rozwiązaniom plecak przylega do użytkownika tylko w trzech punktach podparcia, tj. na lędźwiach oraz ramionach. Pozostała część pleców pozostaje wolna, dzięki czemu jest ułatwiona wentylacja tej newralgicznej i często przepacanej części ciała. Uzupełnieniem opisanego rozwiązania są wysokiej jakości taśmy i klamry. Dowiedz się więcej >>

W plecakach WISPORTU zastosowane zostały klamry i inne elementy z tworzyw sztucznych produkowane przez znanych i uznanych producentów ITW NEXUS oraz NATIONAL MOLDING (DURAFLEX). Produkowane są z tworzyw wysokiej jakości. Charakteryzują się estetycznym wyglądem, niską gramaturą, dużą odpornością na obciążenia statyczne i dynamiczne, oraz nie tracą sprężystości w szerokim zakresie temperatur. Przy zmykaniu wydają charakterystyczny „pstryk”, świadczący o dobrym zapięciu klamerki. Wszystkie klamry mają wykończenie IR, czyli nie są widoczne w podczerwieni.

Wysoka jakość taśm, tj. ich odporność na działanie różnorodnych czynników atmosferycznych (przede wszystkim nie sztywnieją w niskich temperaturach), wytrzymałość, brak skłonności do odbarwiania i mechacenia, dobra współpraca z elementami plastikowymi oraz ich estetyka to cechy, którymi charakteryzują się taśmy stosowane przez WISPORT.

Do produkcji plecaków militarnych używane są taśmy poliamidowe i polipropylenowe z wykończeniem IRR. W zastosowanym w Crafterze połączeniu taśm i klamer uzyskano efekt łatwego dopasowywania systemu szelek nośnych i regulacji pasa biodrowego, dzięki czemu nie trzeba się specjalnie nad tym zagadnieniem zastanawiać. Wystarczy wyregulować taśmami szelki, co można zrobić nawet podczas marszu, bez obawy, że po drodze będą się luzować lub odpinać. Ponadto plecak ma system szybkiego wypinania, co jest pożądane nie tylko u militarnego użytkownika.

Uchwyty

W kwestii udogodnień zewnętrznych, nowy Wisport posiada aż 7 uchwytów do przenoszenia w jednej ręce, praktycznie w każdym miejscu plecaka, za które możemy go chcieć potencjalnie chwycić, tj. po dwa na lewym i prawym boku (u dołu oraz po środku), od frontu u dołu i u góry oraz nad szelkami na plecach plecaka. Według producenta te uchwyty na dole (te boczne) to nie do końca rączki, a uchwyty na narty. Mogą one służyć jako rączki, ale przeznaczenie główne jest trochę inne. Każdy z nich jest nie tylko umieszczony w poręcznym miejscu, ale pozwala na wyważone podnoszenie go bez efektu obracania się czy przekrzywiania wywoływanego umiejscowieniem środka ciężkości. Nie spotkałem podobnego rozwiązania u innych producentów do tej pory. Ponadto plecak na bokach i froncie obszyty jest taśmami systemu Molle. Dodatkowo posiada 8 pasów z klamrami, z czego 6 do kompresji objętości oraz 2 na górnej klapie do montażu dodatkowego ładunku oraz gumę ze stoperem na przedniej klapie do szybkiego umieszczania np. mokrej odzieży.

W części spodniej, stanowiącej dno plecaka, po zewnętrznej stronie umieszczono kieszeń z pokrowcem przeciwdeszczowym. Całość funkcjonalności zewnętrznej uzupełnia 6 oczek/przelotek pozwalających na montaż za pomocą taśm elementów dodatkowego ekwipunku lub kieszeni dopinanych Raccoon i Sparrow. Sprawdź >>

Dostep do wnętrza plecaka

Crafter został opracowany z myślą o szybkim i łatwym dostępie do wnętrza plecaka. Dlatego to, co zauważymy, to charakterystyczny zamek w części frontowej obejmujący boki i górę – prawie jak w torbie podróżnej. Pozwala to na szybkie otwarcie i dostęp praktycznie do całej komory głównej plecaka. W razie awarii zamka zawartość zostanie utrzymana wewnątrz przez dwa paski z klamrami na stałe wszytymi w boki plecaka.

Rozwiązanie z zamkiem umożliwiającym dostęp do całej przestrzeni komory głównej filozofią nawiązuje nieco do chyba już zapomnianego systemu tri-zip, wprowadzonego kiedyś przez Camelback, lub rozwiązań plecaków medycznych. Propozycja firmy Wisport jest o kilka poziomów bardziej funkcjonalna niż stosowany kiedyś w zasobniku piechoty górskiej i plecakach wyprawowych zamek poprzeczny, który de facto dużo nie ułatwiał, a za to zmniejszał wodoodporność i zwiększał masę samego plecaka.

Górna klapa jest zamykana zamkiem po obwodzie komory głównej plecaka i wyposażona w 3 kieszenie (2 zewnętrzne i jedną od wewnątrz). Co ciekawe, takie rozwiązanie dostępu do wnętrza plecaka wyeliminowało tzw. komin, zwyczajowo wszywany w górną część komory głównej, wykonany z miękkiej tkaniny ze ściągaczem sznurkowym mającym służyć do zwiększania objętości plecaka.

W Crafterze zrezygnowano z tego rozwiązania, nie spotykamy go również w plecakach typu 3-day assault pack, czy mniejszych modelach. Być może komin zachował się dziś tylko w plecakach wyprawowych, tu wspominam o tym fakcie dla przyzwoitości, ale osobiście za tym rozwiązaniem nie tęsknieę i jego brak w tym plecaku to jedno z pozytywnych zaskoczeń i nowinka pokazująca, że jednak można wymyśleć plecak od nowa.

Craftetr to plecak jednokomorowy, niczym przestrzeń ładunkowa furgonetki VW o tej samej nazwie. Po otwarciu dostępu do komory głównej zobaczymy kolejne 3 kieszenie przewidziane do zabezpieczenia drobnych przedmiotów przed przemieszczaniem się wewnątrz plecaka. Jedna siateczkowa i zapinana na zamek umieszczona jest na wewnętrznej stronie całej odpinanej części frontowej plecaka. Kolejna znajduje się na części wewnętrznej pleców wzdłuż całego usztywnienia plecaka zwyczajowo z przeznaczaniem na wkład hydratacyjny lub dokumenty (jako miejsce zamakające jako ostatnie), a nad nią niewielka kieszeń, np. na klucze od domu, również zapinana na zamek. Wszystkie trzy są przewidziane raczej na drobne i płaskie przedmioty.

Co rzadko spotykane w plecakach z klasycznym dostępem do komory ładunkowej od góry, Crafter ma dodatkowe wewnętrzne taśmy mocujące przenoszoną zawartość. To rozwiązanie znane z toreb podróżnych, w tym w wersji wojskowych, jak np. torbo-plecak firmy Piper Gear BUGOUT Tactical Assault Backpack Bag Black, znanej chyba wszystkim polskim misjonarzom z okresu operacji w Iraku w pierwszej dekadzie XX wieku, gdzie za pomocą pasków możemy niejako przypiąć koszule i inne elementy odzieży lub większe gabarytowo przedmioty do wewnętrznej części pleców (stelaża), aby się nie przemieszczały wewnątrz bagażu i nie ulegały zgnieceniu lub nie pozwalały na przesuwanie się tych przedmiotów i przez nie wpływały na zmianę środka ciężkości całego plecaka podczas wędrówki w trudnym terenie. To bardzo praktyczne rozwiązanie, kolejne, którego nie spodziewałem się po militarnym plecaku, miłe zaskoczenie pozwalające na ciepłe wspomnienia komfortu towarzyszącego podróży służbowej, a nie znojnej wyprawie w teren! No i będzie można na kempingu zaprezentować się w niewygniecionej koszulce.

Sposób uszycia komory głównej oraz ww. kieszeni wewnętrznych jest wg producenta kompatybilny z system Camelbak i umożliwia umieszczenie go wewnątrz plecaka. Rurkę przetyka się przez pomysłową szlufkę i zakładkę umieszczoną w górnej części pleców plecaka nad systemem szelek, tuż pod linią zamka klapy górnej (nie od razu na to wpadłem). Wykonanie komory plecaka z materiału typu Cordura² z powłoką teflonową, dodatkowo powlekaną warstwą nieprzemakalną od wewnątrz, powinno gwarantować wysoką wodoodporność. Pamiętajmy, że mamy jeszcze do dyspozycji pokrowiec ochronny, przeciwdeszczowy który powinien zabezpieczyć nasz plecak przed deszczem i śniegiem. Jak jednak plecak sprawdzi się podczas pokonywania przeszkody wodnej? Czy wodoszczelność komory głównej jest 100% i co w przypadku jej zalania? – zobaczymy w teście długodystansowym.

Zobacz dostępne wersje kolorystyczne Craftera>>

Wytrawni piechurzy zapytają o masę własną plecaka. Cóż, każdy gram na plecach nabiera znaczenia wraz z każdym kolejnym pokonanym kilometrem. Crafter to waga średnia. Dla porównania klasyczny, mniejszy 3-day assault pack to ok. 1,2 kg masy własnej, a nie ma stelaża! Z kolei wyprawowy ponad 120-litrowy zasobnik piechoty górskiej MON to aż 3,8 kg! Testowany egzemplarz Crafter to 2,3 kg masy własnej plecaka na naszych plecach. Za to wymiary pozwalają go sklasyfikować jako dość wąski i przez to bardzo praktyczny w marszu w gąszczu zarośli, czy korytarzach komunikacji zbiorowej. Wymiary Craftera to 65x34x27 cm, gdzie przykładowo wymiary zasobnika żołnierza wz. 97 to 73x35x22 cm czy zasobnika piechoty górskiej 86x30x27 cm albo ww. 3-day assult pack 48x33x20 cm. Prawdopodobnie taki efekt poczucia smukłości to wynik braku bocznych kieszeni.

Pierwsze wrażenia i test 12x12

„Och, jaki wielki” – moje pierwsze wrażenie po otworzeniu kartonu z przesyłką z plecakiem do testów – to efekt wieloletniego przyzwyczajenia do krótkich rajdów z plecakami o pojemności 35 l. Tymczasem w ręce wpada mi coś pośredniego między 3 day pack a zasobnikiem górskim. Rzuca się od razu w oczy łatwy i przestronny dostęp do komory głównej od części frontowej plecaka, a nie przez klapę górną i komin. To odnotowuję jako duży plus. Jest to też dla mnie całkowite novum w tej klasie plecaków. Do tego nie sposób pominąć jakości użytych materiałów, w tym taśm i klamer oraz zamków.

Płynny system regulacji szelek w porównaniu do sprawdzonego wydawałoby się systemu stopniowej regulacji ze szlufkami i taśmą velcro, to kolejna nowinka, z jaką nie miałem do tej pory do czynienia. No i jeszcze umieszczone na zewnątrz listwy stelaża… też się tego nie spodziewałem w dzisiejszych czasach.

Miło, że producent poza militarnym systemem Molle przewidział również rozmieszczenie na całej powierzchni frontowej plecaka linkę gumową przechodzącą zygzakiem przez 6 szlufek. To pozwala na rozmieszczenie na czas marszu do trzech rzeczy do suszenia lub pakietowej baterii solarnej do ładowania urządzeń elektronicznych – bardzo praktyczna sprawa. Wisienką na torcie są uchwyty umieszczone z każdej strony plecaka – ułatwia to „manewry” przy wkładaniu go do bagażnika samochodowego czy na półkę w pociągu. Dowiedz się więcej >>

Nie mogłem się powstrzymać i jeszcze pierwszego dnia spakowałem do plecaka najpierw 4 pary butów taktycznych (zmieściły się), a następnie cały sprzęt turystyczny (letni), jaki wstępnie planuję zabrać na trasę w góry, czyli: śpiwór, nakładkę goreteks na śpiwór, dmuchany materac, jednoosobowy namiot, naczynie do gotowania i manierkę, kuchenkę i paliwo turystyczne, koszulę, kurtkę hybrydową z kapturem, długie spodnie, klapki oraz drobiazgi typu kompas, latarka, czapka, szal, biwakową książkę kucharską, kamizelkę odblaskową, paracord, system hydratacyjny, jedną rację MRE, itp. Łącznie plecak z ww. ekwipunkiem waży 12 kg.

Pierwszy nadchodzący weekend musiał zawierać w sobie choćby minitest Craftera – padło na przejście piechotą fragmentem dawnej linii kolejowej 218 na Kociewiu, konkretnie między opuszczoną stacją kolejową w m. Karczma Mała do m. Opalenie nad Wisłą. Łącznie taki spacer to 12 km przedzierania się przez młode drzewka i wysokie trawy, które porastają teraz dawne torowisko. Upał i duchota, to był pierwszy prawdziwie letni dzień czerwca.

Pierwsze starcie Crafter kontra tester i leśna trasa należy uznać za nader udane. System noszakowy okazał się nie tylko ultrałatwy w obsłudze, ale i dostosowany do mojego wzrostu, co nie jest często spotykane, mierzę bowiem 199,5 cm! Zoptymalizowane punkty podparcia na lędźwiach i ramionach oraz prześwity i ułatwiona wentylacja pleców zapewniły komfort pod tym względem w ten upalny i wilgotny dzień. Grubość i jednocześnie sztywność szelek oraz pasa biodrowego są według mojego subtelnego odczucia bardzo dobrze dobrane i zapewniają komfort oraz właściwą amortyzację przenoszonego obciążenia w punktach podparcia.

Regulacja taśm możliwa jest bez problemu w trakcie marszu, dobrze jednak, aby osoba towarzysząca na początku pierwszej wyprawy stanęła za nami i pomogła użytkownikowi wyśrodkować położenie plecaka na plecach. Przy tym obciążeniu i takim dystansie trudno o poważniejsze urazy, choć widywałem już ludzi, których własny plecak i oporządzenie na dystansie 9 km potrafiły nieźle sponiewierać.

W przypadku Craftera nie tylko nie stwierdziłem jakichś niedogodności, ale nie odczułem też bólu kręgosłupa następnego dnia czy odrętwień mięśni pleców – typowego dla nawet niewielkich plecaków. Mało tego, ten pierwszy test zachęca, a nawet prowokuje do większego sprawdzianu naszego „rzemieślnika” z Wisportu.

Co dalej?

W lipcu zaplanowany jest kolejny test Craftera, tym razem długodystansowy na wyprawie górskiej. Trasa będzie wiodła od umocnień z września 1939 r. na Węgierskiej Górce przez miejscowości Beskidu Żywieckiego –Krzyżowa i Przyborów, Przełęcz Głuchaczki, aż po szczyt Rysy w Tatrach. To wymagająca marszruta na kilkanaście dni, a na pewno więcej niż 3. Mam jednak wyniesioną z dawnych lat zasadę, że jeżeli planuję maszerować dłużej niż wspomniane 3 dni, to i tak nic więcej nie ma sensu zabierać ze sobą, bo albo plecak będzie zbyt ciężki, czego staram się unikać (optymalnie maks. 8 kg), albo część rzeczy nigdy nie będzie wykorzystana, więc lepiej przemyśleć, co naprawdę potrzebuję na trasie, niż tracić miejsce w plecaku i energię na dźwiganie niepotrzebnego wyposażenia, tym bardziej w Polsce, gdzie dostęp do wody, jedzenia, a nawet bazy noclegowej jest bardzo ułatwiony w dzisiejszych czasach. Do zobaczenia na szlaku, jak spotkacie gościa z zielonym plecakiem Wisport Crafter z bumerangiem na ww. trasie, to być może będę to właśnie ja.

Cena

Komfort kosztuje, każdy to wie i ta sama zasada obowiązuje w odniesieniu do butów i innych elementów wyposażenia. Wisport Crafter to jakościowa klasa premium w cenie klasy średniej wyższej. Według producenta koszt plecaka powinien oscylować pomiędzy 69–849 złotych, czyli ok. 30% więcej niż tańsze, krajowe militarne odpowiedniki na rynku, ale o 50% mniej niż wyroby uznanych producentów zagranicznych. Pomijam tu tzw. chińszczyznę, która może i nadaje się na biwak ASG, ale nie na poważne wypady turystyczne czy prawdziwe misje i poligony

Zamów plecak u producenta >>

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera!