Kiedyś zdarzyło mi się przeczytać „Bravo two zero”. Po „Rebelię” sięgnąłem chyba tylko dlatego, że akurat w momencie kiedy chciałem zacząć czytać nową książkę w drodze do pracy, nie mogłem znaleźć na szybko żadnej innej. Leżała na półce nietknięta przez miesiąc.
Nie było lekko, pierwsze 30-40 stron szło mi opornie, niejako z przymusu, konieczności ćwiczenia języka, zabicia czasu w drodze do i z pracy. Do czasu, w pewnym momencie książka zaczyna mnie fascynować, wciągać coraz bardziej.
Akcja zaczyna się robić coraz bardziej wartka, a fabuła zawiła, pojawiają się nowe wątki, które mają więcej wspólnego z opisem książki na okładce i wydarzeniami, o których miała być oparta fabuła. To właśnie fabuła jest w mojej ocenie największą wartością książki. Zbudowana wokół jednego głównego wątku i kilku pobocznych, wzajemnie się uzupełniających, jednak nie zawsze. Wszystkie wątki są sprawnie skomponowane w jedną całość.
Książkę można kupić w Księgarni Militarnej >>
Wydarzenia z II zmiany PKW poznajemy „uczestnicząc” w działaniach komandosów GROM-u i Lublińca, słynnej obronie City Hall przez żołnierzy 17 Wielkopolskiej Brygady Zmotoryzowanej, podczas powstania Muktady as Sadra. W największym chyba stopniu książka skupia się na wątku pułkownika Kroplowskiego, oficera polskiego wywiadu, który szukając zabójców swojego przyjaciela natrafia na trop handlarzy broni powiązanych z rosyjską mafią i Iranem. Jego działania splatają się wkrótce z oddziałem z Lublińca, którzy wreszcie mogą się wykazać czymś więcej niż bieganiem po Camp Babilon za dowódcą Międzynarodowej Dywizji.
W pewnym momencie zaczynam się zastanawiać, które z opisanych wątków i wydarzeń wydarzyły się naprawdę? Zaczynam szukać, sprawdzać, weryfikować co jest prawdą, a co tylko sprytnie i bardzo wiarygodnie skonstruowaną fikcją literacką.
Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera! |
Rebelia to książka opowiedziana z pasją, typowym dla wojskowych humorem, trzymająca w napięciu i niepewności. Barwnie i szczegółowo opisuje nie tylko wydarzenia ale także wyjaśnia wojskową terminologię. Do końca nie jesteśmy pewni rozwiązania zagadek, potrafi zaskoczyć.
Jedynym minusem jest to, że trzeba się do niej przemóc, ciężki i mało wciągający początek może zniechęcić, ale na tego, kto przez niego przebrnie czeka nagroda w postaci dobrze napisanej, inteligentnej i zmuszającej do myślenia książki. W dodatku raziły mnie beryle i SAKO TRG w rękach gromowców, autorowi tej klasy nie powinny się zdarzać takie błędy.
Książkę mogę zdecydowanie polecić tym, którzy nie boją się wojskowego języka i humoru, częstego skakania pomiędzy i tak już skomplikowanymi wątkami. Osobiście stawiam je w jednym szeregu z najlepszymi książkami Roberta Ludluma, szczególnie Tożsamością Bourne’a.