Zamach w obozie dla uciekinierów chroniących się przed prześladowaniem ze strony rebeliantów z islamskiego ugrupowania Boko Haram miał miejsce we wtorek. Informacja o eksplozji została opublikowana w środę po południu ze względu na problemy z łącznością i komunikacją w tej części Nigerii. Obóz znajduje się w stanie Borno, około 85 kilometrów od miasta Maiduguri. Stan Borno to teren działania rebeliantów z Boko Haram.
Według informacji przekazanych przez wojsko zamachu w obozie dla uchodźców dokonały dwie kobiety samobójczynie. Po wejściu na teren obozu zdetonowały ładunki wybuchowe, które miały na sobie.
Dotychczasowe informacje o zamachu podają liczbę 60 zabitych osób i około 80 rannych.
Na razie nikt nie wziął odpowiedzialności za dokonanie zamachu na terenie obozu. Władze podejrzewają, że za samobójczymi zamachami stoi ugrupowanie Boko Haram. Świadczyć może o tym duża aktywność jej członków w tamtym terenie jak też sposób przeprowadzenia zamachu. Często kobiety, uprowadzone wcześniej przez rebeliantów, są wykorzystywane do przeprowadzenia samobójczych zamachów.
Podobnego zamachu dokonały w środę dwie samobójczynie w północnej części Kamerunu przy granicy z Nigerią.
Ugrupowanie Boko Haram od 2002 roku stara się przekształcić Nigerię w islamskie państwo wyznaniowe, od 2009 roku walcząc zbrojnie. Obowiązującym prawem w nowym państwie ma być szariat. Północna część Nigerii w praktyce opanowana jest przez rebeliantów z Boko Haram. Członkowie tego ugrupowania zaczęli działać także w przygranicznych rejonach Nigru, Czadu oraz Kamerunu. Wszystkie cztery państwa podjęły wspólną walkę z rebeliantami, która zaczyna przynosić niewielkie sukcesy.
Zbrojna działalność rebeliantów z Boko Haram pochłonęła już ponad 20 tysięcy ofiar wśród ludności Nigerii oraz ucieczkę około 2,5 miliona osób z dotychczasowych miejsc zamieszkania.