Zwalczanie okrętów podwodnych (ZOP) to
jedna z najtrudniejszych operacji na morskim teatrze działań, na Bałtyku
dodatkowo utrudniona ze względu na nietypową charakterystykę hydrologiczną
akwenu. Efektywne powadzenie takich operacji z powietrza w głównej mierze
zależy od umiejętności nawigatorów-operatorów
systemów poszukiwawczo-uderzeniowych, którzy naprowadzają maszynę na cel,
wypracowują dane manewru do wykonania ataku (prędkość i wysokość lotu) i
podejmują decyzję o zrzuceniu bomb lub
torpedy Do wykonywania takiego zadania niezbędna jest między innymi wiedza z zakresu prowadzenia nawigacji i
zasad ruchu lotniczego a także oceanografii, hydrologii czy hydroakustyki.
Wczorajsze bombardowanie odbyło się zarówno w dzień jak i w nocy. Do oznaczenia
hipotetycznej pozycji okrętu podwodnego użyte zostały lotnicze pławy
sygnalizacyjne. Podczas szkolenia wykorzystano
również wyrzucaną pławę radiosygnalizacyjną stanowiącą punkt odniesienia dla
systemu poszukiwawczo–uderzeniowego KRYL. System ten ma możliwość
automatycznego wyliczenia optymalnych parametrów lotu do przeprowadzenia ataku
oraz momentu, w którym należy dokonać zrzutu bomb. Na dzisiaj zaplanowano
kolejne loty podczas których załogi śmigłowców będą ćwiczyć procedury niszczenia
celów podwodnych z użyciem bomb
głębinowych PŁAB-250-120.
Służbę w polskim lotnictwie morskim
śmigłowce Mi-14PŁ rozpoczęły w połowie 1981 roku. Od początku lotniskiem
macierzystym tych maszyn jest Darłowo. „Czternastki” w wersji zwalczania okrętów podwodnych są wyposażone w systemy ich
wykrywania i śledzenia: stację hydroakustyczną, detektor anomalii magnetycznych
oraz wyrzucane pławy radiohydroakustyczne. W trakcie ponad 30-letniej
eksploatacji systemy te zostały poddane gruntownej modernizacji. Obecnie
maszyny te mogą być uzbrojone nie tylko
w bomby głębinowe ale także nowoczesną torpedę MU-90 Impact. W skład załogi
Mi-14PŁ wchodzi cztery osoby: dwóch pilotów, technik pokładowy oraz
nawigator-operator systemów poszukiwawczo-uderzeniowych.