Operacja o kryptonimie „Huragan” jest prowadzona przez Saudyjską Królewską Marynarkę, a jej celem jest ewakuacja z Adenu wielu dyplomatów, w tym Saudyjczyków. Miasto Aden i jego obszary są miejscem, któremu zagrażają rebelianci Huti. Warto wspomnieć, iż w Jemenie ma miejsce operacja przeciwko szyickim rebeliantom Huti, którzy walczą ze wspieranym przez Zachód prezydentem Abd ar-Rabem Mansurem al-Hadim.
Część rebeliantów została zbombardowana przez siły powietrzne koalicji. Siły powietrzne koalicji zniszczyły w sobotę w stolicy Jemenu, Sanie, skład pocisków rakietowych należących do rebeliantów. Samoloty zbombardowały też cele w innych częściach państwa. Podkreślić trzeba, iż operacją dowodzi Arabia Saudyjska, natomiast swoje siły i środki wysłało również większości państw regionu Zatoki Perskiej, a także Egipt, Sudan, Maroko i Jordania. Natomiast Stany Zjednoczone nie są bezpośrednio zaangażowane w prowadzenie działań na terenie Jemenu, ale wspierają koalicję logistycznie i wywiadowczo.
W Jemenie trwa walka o władzę między Hadim a ugrupowaniem Huti. Huti są wspierani przez szyicki Iran, a prezydent Hadi przez kraje Zatoki Perskiej, w tym sunnicką Arabię Saudyjską. Sytuacja w Jemenie jest skomplikowana. Obecna dezorganizacja aparatu państwowego w liczącym 25 milionów mieszkańców Jemenie jest spuścizną po wieloletnich dyktatorskich rządach, czemu w 2011 roku kres położyła społeczna rewolta. Kraj boryka się też z dżihadystami, którzy często atakują siły bezpieczeństwa oraz szyitów. Warto podkreślić, iż w zeszłym tygodniu w trzech samobójczych zamachach bombowych na dwa meczety w Sanie zginęły co najmniej 154 osoby, a kilkaset zostało rannych. Do ataków przyznało się Państwo Islamskie w Jemenie, które zagroziło kolejnymi atakami na ruch Huti.