Ataku, który nastąpił o godzinie dziewiątej lokalnego czasu, dokonała grupa silnie uzbrojonych i ubranych w mundury wojskowe terrorystów, prawdopodobnie pięciu. Według niektórych świadków, sprawcy przed otwarciem ognia ogłosili, że ich celem są wyłącznie osoby wyznające inną niż islam religię.
Na miejsce przybyły duże siły policji i wojska, w tym śmigłowce. Do Kenii wysłano także funkcjonariuszy brytyjskiej policji, jako doradców. Obiekt został otoczony i przeszukany przez wojsko i policję. Według BBC czterech sprawców udało się zatrzymać, jeden natomiast zmarł w wyniku odniesionych ran.
Dane dotyczące ofiar są rozbieżne. Oficjalne szacunki mówią o jedenastu zabitych, Czerwony Krzyż informuje o trzydziestu ofiarach śmiertelnych. Należy sądzić, że liczba rannych wynosi kilkadziesiąt osób.
Do zamachu przyznała się somalijska grupa islamskich fundamentalistów al-Szebab, która już kilkakrotnie atakowała cele w Kenii, ale jest to pierwszy zamach przeprowadzony na taką skalę. Zamach jest odwetem za udział Kenii w operacji stabilizacyjnej w Somalii.