Trasa Biegu wiedzie czerwonym szlakiem z Komańczy przez Cisną, góry Jasło i Fereczata, Smerek, a następnie poprzez Połoniny Wetlińską i Caryńską, aż do Ustrzyków Górnych, czyli praktycznie przez całą polską część Bieszczadów. Mimo morderczego dystansu liczącego 78 kilometrów oraz około 6500 m przewyższeń w pionie, w tegorocznej edycji wystartowało łącznie 402 zawodników i zawodniczek, startujących w dwuosobowych zespołach. Wymóg biegania parami miał swoją genezę w chęci dbania o bezpieczeństwo, jednak z biegiem czasu na stałe wpisał się w formułę Biegu Rzeźnika.
Okazało się bowiem, że po pierwsze, ukończenie biegu jednocześnie przez dwie osoby jest zadaniem o wiele trudniejszym niż dokonanie tego w pojedynkę, a po drugie, taka formuła wymusza i krzewi ideę współpracy zespołowej, uczy odpowiedzialności zarówno za siebie, jak i za partnera z drużyny. Przyjęta formuła jest ściśle przestrzegana. Organizatorzy ostrzegają, że nie zawahają się zdyskwalifi kować nawet prowadzącej ekipy, jeśli złamie zasadę nierozdzielania się na trasie. W przeciwieństwie do innych imprez o zbliżonym charakterze, w przypadku Biegu Rzeźnika masowe uczestnictwo oraz profesjonalizm organizacji nie zniszczyły jednak czysto towarzyskiego ducha tych zawodów.
Jak co roku, o wschodzie słońca, o godzinie 3:00 rano, wójt gminy Komańcza dał sygnał do startu wystrzałem z karabinu skałkowego. Na odległej mecie czekały na biegaczy zimne piwo i ciepły posiłek. Zarówno na starcie, jak i na mecie zawodnikom towarzyszyły odgłosy bębnów zagrzewających do wysiłku, zadbał o to zespół „Wiewiórka na Drzewie”.
Tradycyjnym utrudnieniem w trakcie biegu jest zazwyczaj bieszczadzka pogoda – nieprzewidywalna, deszczowa bądź upalna. W tym roku już na starcie padał mocny deszcz, który utrzymywał się przez pierwsze kilka godzin zawodów, potem przeszedł w piekące słońce, również niepomagające uczestnikom. Mokre, błotniste i gliniaste podłoże było przyczyną kontuzji, które zmusiły kilka drużyn do wycofania się z trasy. Zdarzyło się również, że musieli interweniować ratownicy Bieszczadzkiej Grupy GOPR. Ostatecznie do mety dotarły 144 zespoły, ze wszystkich, które rozpoczęły zawody. Najlepsza okazała się drużyna Salomon Suunto Team, która poprawiła o aż 40 minut dotychczasowy rekord trasy uzyskując czas 8 godzin i 32 minut. Ostatni zawodnicy dotarli na metę w Ustrzykach po ponad 17 godzinach...
Nie sposób nie wspomnieć także o sześciu zawodnikach, którzy uznali pokonany dystans biegu za niewystarczający i kontynuowali zawody w przewidzianej regulaminem dodatkowej kategorii Hardcore – po przybiegnięciu do Ustrzyk pokonali dodatkowo liczącą niemal 30 kilometrów i kolejne metry przewyższeń trasę przez Halicz i Tarnicę aż do Wołosatego.
Sponsorem tegorocznej edycji Biegu były firmy Salomon i W.L. Gore. Salomon oraz Suunto ufundowali także bardzo atrakcyjne nagrody rozlosowane po biegu wśród jego uczestników. Kolejna edycja Biegu odbędzie się 7 czerwca 2012 roku, szczegóły zostaną wkrótce ujawnione na stronie internetowej Biegu (www.biegrzeznika.pl). Impreza nie odbyłaby się, gdyby nie pomoc patronów, sponsorów oraz współpracujących z organizatorami gmin Cisna i Komańcza, Bieszczadzkiej Grupy GOPR, placówki Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej w Wetlinie oraz Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Patronem medialnym imprezy był „SPECIAL OPS”.