Wobec braku pewności odnośnie ostatecznego kształtu spodziewanej dalszej, doradczo – szkoleniowej misji państw zachodnich, a także ewentualnego udziału w niej polskich żołnierzy, bez odpowiedzi pozostaje pytanie podstawowe, o to kiedy polska misja w tym państwie ulegnie ostatecznemu zakończeniu.
Zarazem, należy pamiętać, że konsekwencje każdego konfliktu zbrojnego są odczuwalne przez wiele lat po jego zakończeniu. W sposób szczególny dotyczy to ludzkiego wymiaru konfliktu, czyli jego uczestników i ich doświadczeń. Tego dotyczy jedna z niedawno wydanych książek dotyczących misji w Afganistanie, „(Nie)potrzebni” autorstwa Marcina Ogdowskiego. Jest to zarazem książka w sposób specyficzny ujmująca te problemy, jest to bowiem powieść, na kartach której splatają się dwie zasadnicze kategorie dotyczące konsekwencji tego konfliktu.
Pierwszą, dość oczywistą jest los weteranów. Przez Irak i Afganistan przeszły tysiące polskich żołnierzy (a także pracowników cywilnych). Kilkuset odniosło rany. Kilkudziesięciu zginęło. Oprócz ran fizycznych, należy pamiętać także o ranach psychicznych, zespole stresu pourazowego i podobnych problemach. Zwłaszcza problemy psychiczne, które nie są widoczne na pierwszy rzut oka, których konsekwencje mogą ujawniać się po latach są w tym kontekście poważnym problemem. Na te problemy nakładają się kolejne, związane z odejściami z armii i adaptacją do życia w cywilu.
W książce ten wymiar konfliktu, swoistej „wojny po wojnie” jest wątkiem dominującym. Otwiera ją scena samobójczej śmierci, dotkniętego zespołem stresu pourazowego i jego konsekwencjami, weterana misji. Jednym z bohaterów jest żołnierz, który w wyniku ran utracił władzę w nogach, a w ślad za tym oparcie w dotychczasowym życiu. Poboczne wątki, w tym miotane na forach internetowych obelgi pod adresem weteranów i ich rodzin, również dają o sobie znać. Mimo że jest to powieść, to jednak bez problemu można odnieść losy niektórych fikcyjnych postaci do zdarzeń doskonale znanych z ostatnich lat. Inne, a zwłaszcza desperacji czyn weterana który powodowany desperacją sięga po broń i bierze zakładników, na szczęście są wciąż fikcją.
Są to problemy sygnalizowane od dawna, które jednak dały o sobie znać z całą mocą dopiero po dwóch długotrwałych misjach zagranicznych. Nie są to jednak problemy nowe. Polscy żołnierze od wielu lat brali udział w misjach stabilizacyjnych i pokojowych, od lat sygnalizowano także – zwłaszcza w kontekście jednostek specjalnych – potrzebę budowy systemowych rozwiązań dla żołnierzy kończących służbę.
Drugi problem to kształt polskich Sił Zbrojnych w przyszłości i kolejne ich przemiany, także w sferze doktryny obronnej. Polityka w „(Nie)potrzebnych” odgrywa rolę istotną, acz raczej jako tło i pole personalnych gier interesów – nierzadko brudnych i toczonych przy pomocy mediów i służb specjalnych. Także w tych wątkach znajdują swoje odbicie niedawne polityczne przepychanki, także dotyczące wydatków na obronność.
Jednak kilkakrotnie pojawia się także szerszy i wciąż aktualny problem. Nie da się bowiem nie zauważyć, że zmiany w Wojsku Polskim, a zwłaszcza w tej „misyjnej” jego części – w tym w Wojskach Specjalnych - miały charakter bardzo żywiołowy. Takiego tempa przemian i modernizacji nie było widać w wojsku od kilku dekad, co było wymuszone bieżącymi potrzebami.
Oczywiście, część z tych zmian była ściśle związana z potrzebami działań w szczególnych warunkach irackich oraz afgańskich. Faktem jest jednak, że w znacznej mierze, obciążenia związane z brakiem implementacji doświadczeń bojowych (własnych lub cudzych), przestarzałym wyposażeniem i ograniczonym szkoleniem oraz innymi problemami, bardzo i negatywnie odbijały się na kondycji Wojska Polskiego przed rozpoczęciem tych misji.
W ostatnich latach, a zwłaszcza miesiącach, pojawiły się głosy wzywające do reorientacji polityki obronnej i wzmocnienia zdolności wojska do obrony własnego terytorium. Te dyskusje i spory, sprowadzające się do pytania „po co nam wojsko?”. Ten problem, wciąż budzący żywe spory, i w znacznej mierze odbijający się zarówno na relacjach pomiędzy żołnierzami a resztą społeczeństwa, na decyzjach dotyczących budżetu obronnego, na zmianach struktur także pozostaje bez jednoznacznej odpowiedzi. To z kolei, podobnie jak upolitycznione spory dotyczące armii, również odciskają się piętnem na armii i tworzących ją ludziach.
Można spodziewać się, że wraz z rosnącym dystansem czasowym od misji w Afganistanie i Iraku, także kolejne książki – czy to wspomnienia, czy beletrystyka, wreszcie reportaże czy prace o ambicjach naukowych – będą kolejnymi głosami w sporach dotyczących armii i jej problemów. Paradoksalnie, akurat te spory należy uznać za potrzebne, gdyż wyrażane w ich trakcie opinie, są kluczowymi dla licznych, pozostających wciąż bez odpowiedzi pytań.
Wspomniane już pytanie o rolę wojska, jego relacje ze społeczeństwem a więc także miejsce jakie zajmują w nim żołnierze, jest bowiem pytaniem, na które odpowiedź ma charakter fundamentalny dla każdego państwa.