Budżet obronny i inwestycje
Fot. USAF
Szereg pojawiających się w ostatnich miesiącach wypowiedzi polityków, wojskowych oraz analityków i dziennikarzy, dotyczących budżetu i przyszłości Sił Zbrojnych a w szczególności długoterminowych programów modernizacji technicznej, nakazuje postawić kilka istotnych pytań na temat celowości poszczególnych wydatków.
Zobacz także
Michał Piekarski Kilka kolejnych słów o tradycji i „Czerwonych Beretach”
Mimo że głównym tematem wiadomości dotyczących elitarnych jednostek Wojska Polskiego pozostają informacje dotyczące programów modernizacji technicznej lub bieżących działań szkoleniowych lub działań poza...
Mimo że głównym tematem wiadomości dotyczących elitarnych jednostek Wojska Polskiego pozostają informacje dotyczące programów modernizacji technicznej lub bieżących działań szkoleniowych lub działań poza granicami państwa, co jakiś czas niestety powracają kwestie dotyczące historii i tradycji.
Michał Piekarski Anatomia Zamachu
Na polskim rynku od kilkunastu lat wydano już wiele książek traktujących o tematyce terroryzmu. W tym morzu pozycji czasem trudno zauważyć te które niosą ze sobą najbardziej merytoryczny przekaz.
Na polskim rynku od kilkunastu lat wydano już wiele książek traktujących o tematyce terroryzmu. W tym morzu pozycji czasem trudno zauważyć te które niosą ze sobą najbardziej merytoryczny przekaz.
Michał Piekarski Scenariusz Chaosu
Siły specjalne i gry wywiadów są jednymi z ulubionych tematów po jakie sięgają autorzy książek z gatunku military fiction. Tak jest także w przypadku najnowszej powieści Piotra Langenfelda, wydanej przez...
Siły specjalne i gry wywiadów są jednymi z ulubionych tematów po jakie sięgają autorzy książek z gatunku military fiction. Tak jest także w przypadku najnowszej powieści Piotra Langenfelda, wydanej przez wydawnictwo WarBook.
Pozornie odpowiedź jest prosta. Uzbrojenie powinno być jak najnowocześniejsze, o jak najlepszych parametrach, i potrzebne jest wszystko – od pocisków przeciwlotniczych po czołgi. Od ciężarówek po samoloty szkolne. Problem polega na tym że taka odpowiedź jest z gruntu fałszywa.
Pojęcie jakości, czy nowoczesności parametrów (osiągów, cech konstrukcyjnych) mimo że może być wyrażone w liczbach bezwzględnych - kaliber, grubość pancerza, zasięg i tym podobnych, zawsze jest względne, gdyż każdy rodzaj uzbrojenia i każda struktura wojskowa funkcjonuje w określonym kontekście, opisanym przez warunki w jakich przewidziane jest użycie sił zbrojnych i prognozowany charakter konfliktu zbrojnego. Każde państwo ma swoje, szczególne wymagania dotyczące sił zbrojnych, są takie państwa które nie ich utrzymują w ogóle (jak Islandia, Kostaryka czy Panama) zadowalając się siłami policyjnymi.
Łatwo zauważyć, jak przewidziane zadania i czynniki środowiskowe określają potrzeby w zakresie organizacji i wyposażenia technicznego na przykładzie Polski w okresie PRL. Wojsko Polskie w owym okresie było siłą przeznaczoną do udziału w konflikcie na skalę europejską z NATO jako przeciwnikiem, w warunkach możliwego użycia broni masowego rażenia, na konkretnych kierunkach działań. Stąd też, podobnie jak w innych armiach Układu Warszawskiego, znaczne ilości wozów bojowych, w tym pływających i sprzętu przeprawowego (duża liczba przeszkód wodnych w przewidywanym obszarze natarcia), dywizjony rakiet przeciwlotniczych tworzące od lat siedemdziesiatych wręcz ciągły pas wzdłuż wybrzeża Bałtyku, obecność w strukturze Wojsk Lądowych dywizji powietrzno – desantowej i piechoty morskiej, wreszcie specyficzne, dostosowane do potrzeb całości sił jednostki specjalne z ich ostatecznie ukształtowanymi strukturami i zadaniami rozpoznawczo – dywersyjnymi.
W ostatnich latach, w Polsce zasadniczymi dokumentami opisującymi potrzeby i wymagania względem Sił Zbrojnych są Strategia Bezpieczeństwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej z roku 2007 i Strategia Obronności Rzeczypospolitej Polskiej z roku 2009, ta druga zastąpiona przez Strategię Rozwoju Systemu Bezpieczeństwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej z roku 2013. Z tych dokumentów wyłania się bardzo szeroki obraz zadań jakie stawia się obecnie i w przyszłości Siłom Zbrojnym. Rozciąga się on od zagadnień obrony własnego terytorium, poprzez realizację zobowiązań sojuszniczych, misje humanitarne, po wspieranie służb i struktur odpowiedzialnych za bezpieczeństwo wewnętrzne, w tym walkę z terrorystami.
Można odnieść wrażenie, że wcześniejsze założenia doktrynalne, pochodzące z lat dziewięćdziesiątych i kładące zdecydowany nacisk na obronę terytorium Polski przed agresją konwencjonalną, zostały niejako obudowane treściami dotyczącymi zagrożeń asymetrycznych i niepaństwowych. Problematyka dotycząca jeszcze innych sfer bezpieczeństwa, w tym zagadnień dotyczących ochrony zdrowia, edukacji, kultury czy infrastruktury i gospodarki, wcześniej traktowane hasłowo, obecnie wyraźnie postrzega się jako jedne z licznych aspektów bezpieczeństwa, co ma konsekwencje negatywne – skoro bezpieczeństwo jest wszystkim jest zarazem niczym odrębnym, a w poszczególnych dokumentach i opracowaniach (jak w niedawno opublikowanej „Białej Księdze Bezpieczeństwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej”) oznacza to bardzo pobieżne potraktowanie wszystkich opisywanych zagadnień.
W wyniku tego, trudno wskazać, na podstawie samych dokumentów, jakie potrzeby są szczególne i priorytetowe na skalę całych Sił Zbrojnych. Wynika bowiem z nich zasadniczo tyle, że potrzebujemy...wszystkiego. Faktyczne plany modernizacji technicznej zawierają więcej szczegółów. W ogłoszonym w grudniu 2012 roku planie modernizacji wyraźnie widać dominację systemów obrony przeciwlotniczej, systemów artyleryjskich i przeciwpancernych. Ponadto założono zakupy nowych śmigłowców wielozadaniowych, samolotów transportowych, szkolno – treningowych oraz modernizację Marynarki Wojennej (w tym budowę trzech „Okrętów Obrony Wybrzeża” opatrzonych kryptonimem „Miecznik” i trzech patrolowców – program „Czapla” jak również wyposażenia indywidualnego żołnierzy (program „Tytan”).
Poza programem śmigłowcowym, programami okrętowymi oraz niektórymi innymi, jak choćby „Tytan” trudno wskazać, jak te założenia mają się do wskazanych wcześniej rozległych zadań Sił Zbrojnych, a w szczególności do zwalczania zagrożeń asymetrycznych.
Zasadniczym źródłem wątpliwości, jest wyraźna sprzeczność, pomiędzy tak sformułowanymi celami operacyjnymi a oceną sytuacji strategicznej. Zarówno polskie (ale także zachodnie) dokumenty doktrynalne oceniają, że prawdopodobieństwo konwencjonalnego konfliktu zbrojnego w naszej części Europy, skutkującego agresją lądową jest – w przewidywalnej przyszłości niewielkie. Natomiast dokonywane na gruncie nauk społecznych analizy, już od dobrych dwudziestu lat wskazują na głęboką ewolucję konfliktów zbrojnych i drastycznie zmniejszającą się rolę państwa jako aktora stosującego siłę zbrojną, na korzyść struktur koalicyjnych lub podmiotów niepaństwowych.
Obserwowane jest ponadto wyraźne redukowanie konwencjonalnych potencjałów państw europejskich, przy równoczesnym wzroście zdolności do działań w operacjach przeciwko podmiotom niepaństwowym. Co więcej, zauważane jest to także w przypadku Rosji, gdzie zakupy uzbrojenia konwencjonalnego są formą odbudowy zrębów potencjału obronnego, który został doprowadzony do stanu bliskiego dezintegracji w wyniku rozpadu Związku Radzieckiego, gdzie do dziś jednym z ważniejszych problemów nie jest bezpieczeństwo państwa, ale bezpieczeństwo żołnierzy w koszarach.
Także w tym państwie, zauważalne jest większe zainteresowanie militarną obecnością w rejonach Dalekiego Wschodu, Azji Środkowej i Kaukazu niż Europą, co widać choćby w dystrybucji sił. Nie można także pominąć, szczególnie rozbudowanych i dobrze wyposażonych sił wewnętrznych, co znów ma związek z innymi niż konwencjonalne zagrożeniami, a zwłaszcza sytuacją na Kaukazie.
Należy wobec tego zadać pytanie, o racjonalność poszczególnych, planowanych inwestycji. O obliczu znanych trudności budżetowych, oczywistym jest kalkulacja zysków i kosztów. W tym momencie, po raz kolejny ujawnia się zasadnicza słabość ciężkich sił konwencjonalnych, a wręcz tradycyjnego potencjału lądowego w ogóle.
Jest on bowiem, w całej swojej masie, przeznaczony przede wszystkim do prowadzenia działań w warunkach konwencjonalnego konfliktu, walki z podobnym przeciwnikiem. Oczywiście, w warunkach działań asymetrycznych wojska lądowe odgrywają istotną rolę, ale analiza współczesnych konfliktów wskazuje, że jest to domena jednostek o wysokiej mobilności strategicznej (sił aeromobilnych, piechoty morskiej lub zmotoryzowanych) wspieranych przez elementy innych rodzajów wojsk (w tym inżynieryjnych i artylerii).
Najwyższą mobilnością dysponują, z definicji, marynarka wojenna, lotnictwo oraz wojska specjalne. Zarazem są to siły zdolne do realizacji najszerszego wachlarza zadań, w warunkach pokoju, kryzysu i wojny. Czołgi lub działa samobieżne nie są w stanie przeprowadzić lub wesprzeć choćby operacji ewakuacji polskich obywateli z dotkniętego kryzysem obszaru – i nie można czynić z tego zarzutu, gdyż są to narzędzia do prowadzenia zupełnie innych działań. Takie przykłady można mnożyć.
Trudno jednocześnie uznać za racjonalne pozbycie się wszystkich konwencjonalnych zdolności obronnych. Oznaczałoby to konieczność budowy ich od zera, jeśli w przyszłości zaszłaby potrzeba ich wzmocnienia, a szkolenie – zwłaszcza kadry dowódczej trwa dekady. Szybciej można zakupić niezbędny sprzęt, a to już wskazuje na kierunki rozwoju technicznego wojska. Uwarunkowania międzynarodowe, społeczne i budżetowe wskazują, że pierwszeństwo w modernizacji powinny mieć te siły i te zdolności, które mogą być zastosowane już teraz i w najbliższej przyszłości.
W najnowszej historii polskiej obronności, wojska specjalne były często traktowane po macoszemu przez ośrodki decyzyjne. Dopiero gdy zdarzenia zachodzące na świecie, także w Iraku i Afganistanie, uzmysłowiły wielu decydentom znaczenie tych sił i udało się doprowadzić do ich transformacji na niezwykle dużą skalę. Pozostaje mieć nadzieję, że w przyszłości, reformy organizacyjne i modernizacja techniczna będą miały charakter proaktywny, a nie reaktywny, choć w Polsce w sferze bezpieczeństwa wciąż dominują te ostatnie.