Rejon podwyższonego ryzyka - czy naprawdę muszę tam jechać?
Kontynuując temat swojego pierwszego wpisu, chciałbym napisać kilka zdań o konsekwencjach nieprzemyślanych, pochopnych, świadomych bądź nie, decyzji o wyjeździe w rejony o podwyższonym ryzyku. A skłonił mnie do tego jeden wpis na forum Klubu Wysokogórskiego Warszawa.
Zobacz także
Sebastian Miernik Czy major Ponury był majorem?
Wydawałoby się, że jest to pytanie nie na miejscu. każdy, kto interesuje się historią cichociemnych, partyzantki prowadzonej przez Armię Krajową, wie, że Jan Piwnik „Ponury” był majorem, został awansowany...
Wydawałoby się, że jest to pytanie nie na miejscu. każdy, kto interesuje się historią cichociemnych, partyzantki prowadzonej przez Armię Krajową, wie, że Jan Piwnik „Ponury” był majorem, został awansowany pośmiertnie.
Sebastian Miernik Target Reconnaissance Infrared Geolocating Rangefinder (TRIGR)
Produkowany przez BAE Systems TRIGR jest laserowym lokalizatorem celu, zaprojektowany w celu dostarczania danych o celu dla wsparcia ogniowego i systemów C4I – dowodzenia, kontroli, komunikacji i wywiadu.
Produkowany przez BAE Systems TRIGR jest laserowym lokalizatorem celu, zaprojektowany w celu dostarczania danych o celu dla wsparcia ogniowego i systemów C4I – dowodzenia, kontroli, komunikacji i wywiadu.
Sebastian Miernik Komandosi – krótka historia początków alianckich jednostek specjalnych
W powszechnej opinii początki brytyjskich jednostek specjalnych to przede wszystkim historia SAS Davida Stirlinga, niektórzy znają jeszcze historię Long Range Desert Group (LRDG). Tymczasem historia brytyjskich...
W powszechnej opinii początki brytyjskich jednostek specjalnych to przede wszystkim historia SAS Davida Stirlinga, niektórzy znają jeszcze historię Long Range Desert Group (LRDG). Tymczasem historia brytyjskich wojsk specjalnych ma dużo więcej wątków niż się wielu wydaje. Skąd się wzięła nazwa komandosi?
Publikując notkę o porwaniach jakie miały miejsce w Mali w listopadzie 2011 r. nawet przez myśl mi nie przeszło, że porwanymi osobami mogli być moi znajomi. Jak się okazało niedawno, tak mogło się stać. Na forum KW Warszawa mój klubowy kolega ogłosił, że szuka chętnych na wyjazd wspinaczkowy w rejonie Hoggar w Algierii, wiosną 2012 r. Ze zdjęć, które zamieścił wyglądało to jak marzenie, sam bym tam pojechał się wspinać. Inny znajomy szybko zapytał, czy tam już bezpiecznie na co odpowiedziała mu właśnie znajoma, która była w Mali podczas porwań, które opisałem w notce. Na dodatek, była w miejscowości odległej o 12 km od tej, z której w tym samym czasie porwano 2 Francuzów.
O krok od porwania?
Jak pisze Justyna: „Wróciliśmy miesiąc temu z Mali a dokładnie z okolic Hombori (wyjazd wspinaczkowo – trampingowy). Przed wyjazdem sprawdzałam aktualne informacje o zagrożeniach, szukałam na mapie, w którym miejscu były porwania itp. Wszyscy, z którymi pisałam i rozmawiałam już na miejscu zapewniali, że jest tam bezpiecznie. Niestety okazało się inaczej. Porwano 12 km od naszej wioski 2 Francuzów i my też byliśmy zagrożeni".
Cały region Sahelu jest obecnie zagrożony. Z Libii wracają uzbrojeni Tuaregowie, którzy osiedlają się na północy Mali, niedaleko granicy algierskiej. Od 2003 porwali w sumie 50 turystów a obecnie przetrzymują ok. 10. W Algierii było porwanie 3 osób pod koniec października i według ostatnich informacji przetrzymywani są w Mali. Turyści porywani są też przez lokalną ludność i później sprzedawani al-Qaeda dla okupów. A Polska nie płaci okupów….”
Zapytałem koleżanki jak się przygotowywali do tego wyjazdu, niestety nie odpisała.
MSZ i inne służby
Mimo, że wiele z państw ostrzega przed podróżami do wybranych krajów, nie tylko tych, w których jest zwiększone zagrożenie terroryzmem, wojną domową, przestępczością zorganizowaną ale także chorobami, klęskami żywiołowymi, wciąż znajdują się osoby, które wbrew wszystkim ostrzeżeniom jadą w niebezpieczne miejsce, nie zważając na niebezpieczeństwa. Wszak co ma mi się stać? A jak już się stanie, od czego mamy MSZ, GROM i inne służby, które mają dbać o bezpieczeństwo obywateli naszego państwa.
Zaplanuj swój wyjazd
Ten wpis jest przede wszystkim dla osób, które przed wyjazdem chcą dowiedzieć się jak najwięcej o bezpieczeństwie w docelowym miejscu swojej podróży.
Najwięcej i najbardziej aktualne informacje są oczywiście na stronach zagranicznych ministerstw spraw zagranicznych, tematycznych portalach traktujących o terroryzmie, bezpieczeństwie, forach podróżniczych, gdzie swoje wrażenia z wyjazdów opisują podróżujący, najczęściej ci, którzy wrócili cało i bezpiecznie – raczej nikt niewiele osób chwali się, że przez swoją lekkomyślność o mało nie stracili życia – nie mam tu na myśli osób z różnych organizacji pozarządowych (i nie tylko) niosących pomoc w takich krajach jak Somalia, Afganistan i inne.
Na brytyjskiej stronie http://www.channel4.com/news/where-will-the-global-hotspots-of-2012-be znajduje się lista potencjalnych miejsc zapalnych. Ponieważ wyjazd planujemy często z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, warto zapoznać się z nimi już teraz. W zasadzie najbezpieczniejsza jest Europa, najwięcej potencjalnych miejsc konfliktów znajdziemy oczywiście w Afryce i Azji (obydwa te rejony są jeszcze podzielone) – tutaj przyczyn jest wiele, od Arabskiej Wiosny, przez państwa upadłe, konflikty na tle etnicznym i rasowym po potencjalne konflikty o skali międzynarodowej (Iran, Afganistan). Niespokojnie jest także w Ameryce Środkowej i Południowej, głównie ze względu na działania karteli narkotykowych i upadające państwa.
Polskie MSZ od kilkunastu już lat przygotowuje ciekawy poradnik „Polak za granicą”, wydawany w formie publikacji oraz internetowej (http://poradnik.poland.gov.pl/) – z oczywistych powodów aktualniejsza jest ta druga forma. Oprócz opisu krajów, znajdują się tam także porady, bardzo przydatne, przede wszystkim gdy jedziemy do krajów o podwyższonym stopniu ryzyka, do których wyjazd jest odradzany. Kolejna odsłona poradnika w wydaniu polskiego MSZ to http://www.msz.gov.pl/Ostrzezenia,dla,podrozujacych,14800.html – Ostrzeżenia dla podróżujących.
Bardzo ciekawe porady, opisy krajów, stale aktualizowane znajdują się na australijskiej stronie, przygotowanej i utrzymywanej przez tamtejszy MSZ – http://www.smartraveller.gov.au/ .
Te kilka przykładowych stron nie wyczerpują oczywiście wszystkich możliwości dokonania rozpoznania danego kraju czy regionu. Są to przykładowe źródła, które pokazują kierunek działań w tym zakresie. Każdy wyjazd w taki rejon powinien być bardzo poważnie przemyślany, zaplanowany. Jeśli już podejmujemy takie ryzyko, bądźmy świadomi także ograniczonych możliwości działań naszych służb dyplomatycznych w takich rejonach. Państwa, które kiedyś dysponowały koloniami (Francja, Wielka Brytania, Niemcy, Belgia, Hiszpania, Portugalia), z oczywistych względów mają większe wpływy w wielu krajach na świecie i możliwości negocjacyjne niż Polska. Jeśli oczekujemy, że ktoś będzie nadstawiał za nas głowę to pewnie się nie myli, warto jednak się zastanowić czy na pewno jest to konieczne? Czasem lepiej odpuścić, wybrać inny, mniej egzotyczny cel, lub równie egzotyczny ale w innym miejscu.