Hydration Wars (część 1)
Plecaki Hydration Wars Mateusz Kurmanow
Prawdopodobnie większość Czytelników magazynu „SPECIAL OPS” miała do czynienia z czymś, co popularnie nazywane jest u nas „Camelbakiem” - od nazwy najbardziej znanego z producentów, a bardziej fachowo określane jest jako „system hydracyjny”.
Seria tekstów, którą niniejszym rozpoczynamy, ma przybliżyć rozwiązania stosowane na świecie jako następcy poczciwej wojskowej manierki. Omówimy ofertę najważniejszych producentów, stosowane rozwiązania, akcesoria - ich mocne i słabe strony. Mamy nadzieję, że ułatwi to rozeznanie i wybór sprzętu na własne potrzeby lub, jeśli jesteście odpowiedzialni za logistykę - pozwoli na optymalny zakup.
Zobacz także
trzypiora.pl Czym powinna cechować się kamizelka taktyczna dla ratownika medycznego?
Jeśli zastanawiasz się nad optymalnym rozwiązaniem w kontekście swojego wyposażenia jako ratownika medycznego podczas akcji, z pewnością na myśl przychodzi Ci kamizelka taktyczna. Czego powinieneś od niej...
Jeśli zastanawiasz się nad optymalnym rozwiązaniem w kontekście swojego wyposażenia jako ratownika medycznego podczas akcji, z pewnością na myśl przychodzi Ci kamizelka taktyczna. Czego powinieneś od niej wymagać? Co najbardziej się przyda? Co jest koniecznością? Jaka kamizelka taktyczna spełni wszystkie stawiane jej wymagania?
Militaria.pl Linie oporządzenia - jak efektywnie zarządzać ekwipunkiem?
Rozsądne rozłożenie ekwipunku może nie być łatwą sprawą, szczególnie kiedy bagażu jest sporo. Jednym z najlepszych sposobów na rozplanowanie umiejscowienia przedmiotów jest stosowanie się do zasad linii...
Rozsądne rozłożenie ekwipunku może nie być łatwą sprawą, szczególnie kiedy bagażu jest sporo. Jednym z najlepszych sposobów na rozplanowanie umiejscowienia przedmiotów jest stosowanie się do zasad linii oporządzenia.
Ha3o Okulary taktyczne najnowszej generacji Revision Military w technologii I-VIS
Współcześnie wszechstronnie używane okulary taktyczne mają za zadanie chronić oczy operatora, jak również pozwolić na dokładną i precyzyjną obserwację otoczenia. Od ich jakości oraz możliwości dostosowania...
Współcześnie wszechstronnie używane okulary taktyczne mają za zadanie chronić oczy operatora, jak również pozwolić na dokładną i precyzyjną obserwację otoczenia. Od ich jakości oraz możliwości dostosowania do warunków zależy jakość obserwacji przekładająca się na bezpieczeństwo indywidualne oraz powodzenie całego wykonanego zadania. I choć wydawać by się mogło, że obecne rozwiązania w zakresie optyki taktycznej oferują bardzo wiele, to okazuje się, że w tej materii można pójść jeszcze o krok dalej,...
W pierwszej części przyjrzymy się ofercie izraelskiej firmy Source (a właściwie Source Vagabond Systems założonej w 1989 roku), która zdobywa w ostatnich latach coraz szerszy rynek na świecie i obecnie jest właściwie jedynym poważnym konkurentem potentata, jakim jest Camelbak.
Już wcześniej kilka firm, takich jak Gerber czy Blackhawk, próbowało zmierzyć się z Camelbakiem na tym rynku, ale nie odniosły one ze swoimi rozwiązaniami znaczącego sukcesu. Izraelczycy jak do tej pory są jedynymi, którym się to udaje – w dużej mierze dzięki zastosowaniu odmiennej technologii i różnicom konstrukcyjnym.
Do testów otrzymaliśmy 3-litrowy zbiornik SourceWXP z serii military z nowym ustnikiem typu Helix-Valve, minizbiornik - manierkę o pojemności 0,75 l Kangaroo canteen ze starszym ustnikiem Storm-Valve oraz kilka akcesoriów dodatkowych, w tym szczelne saszetki Sealflex.
Wszystkie przedmioty należą do linii Source-Military, której zbiorniki są wykonane w kolorze butelkowej zieleni, dla odróżnienia od linii cywilnej, której zbiorniki są niebieskie (podobne rozróżnienie kolorystyczne stosuje także Camelbak). Materiałem porównawczym był zbiornik Camelbak Omega o pojemności 3 litrów.
Wielkanoc vs. Boże Narodzenie
Tym, co odróżnia izraelskie bukłaki od najbardziej znanych rozwiązań Camelbaka są, po pierwsze, materiał, z którego wykonane są pęcherze Source. W tym przypadku jest to rodzaj gładkiego, nieco sztywnego trójlaminatu PVC wykonanego w technologii, którą producent nazywa „Glass-like” (Camelbak stosuje w swoich produktach lekko rozciągliwe arkusze poliuretanowe).
Source popiera swój marketing wynikami badań laboratoryjnych, które dowodzą, że powierzchnia laminatu stosowanego przez Izraelczyków jest zbliżona gładkością do powierzchni szkła - co minimalizuje osiadanie zanieczyszczeń na ściankach zbiornika i przewyższa pod tym względem osiągnięcia konkurencji.
Należy jednak uważać przy jego czyszczeniu, aby nie podrapać wewnętrznych ścianek pęcherza i rurki. „Efekt szkła” ma ponadto zlikwidować ewentualny „gumowy” posmak zastałej wody, jaki zdarza się czasem w innych systemach hydracyjnych.
W celu poprawy zabezpieczenia przed rozwojem mikroorganizmów, do tworzywa, z którego wykonano zbiornik i tubę, dodano także substancje antybakteryjne - choć w przeciwieństwie do camelbaka nie sprecyzowano ich rodzaju (tam są to związki srebra), pozostawiając tylko marketingową nazwę „Grunge Guard”.
Drugim wyróżnikiem bukłaków Source jest ich zamknięcie – seria militarna posiada dwojaki dostęp - klasyczną, szeroką zakrętkę na wierzchu zbiornika, oraz to, co jest patentem Izraelczyków, znanym jako Wide-Pac, czyli otwieraną całą górną krawędź zbiornika. Możemy ją wykorzystywać do szybkiego napełniania pęcherza, jego dokładnego mycia i suszenia.
Krawędź zabezpieczamy składając ją i nasuwając na nią specjalnie wyprofilowaną plastikową listwę - tak zamknięty zbiornik zachowuje całkowitą szczelność całej konstrukcji. Często właśnie to rozwiązanie podaje się jako największą przewagę Source, podkreślając łatwość czyszczenia zbiornika otwieranego od góry.
Szczerze mówiąc - w porównaniu z „camelbakowską” Omegą, średnica dostępu w obu przypadkach jest właściwie taka sama, także możemy równie dobrze umyć oba konkurencyjne zbiorniki. Source ma wprawdzie pewną przewagę podczas suszenia samego pęcherza, ale podobnie jak „camel”, także wymaga jakiegoś rodzaju stojaka lub wieszaka.
Większe zalety ujawnia podczas napełniania zbiornika - oba bukłaki o nominalnej pojemności 3 litrów mieszczą w praktyce ok. 2,75 l płynu - jeśli nalewamy do nich wodę przez standardową zakrętkę. Po prostu nie da się nalać więcej wody, bo będzie się ona przelewać przez otwór, pozostawiając niewielki bąbel powietrza w górnej części zbiornika. Otwierana listwa Source pozwala nam na nalanie pełnych 3 litrów płynu, nawet z lekkim nadmiarem, który ucieknie po zaciśnięciu krawędzi. Niby niewiele, ale szklanka wody dla spragnionego to już spora różnica…
Rurki, węże, zawory
Dalsze różnice są mniej widoczne na pierwszy rzut oka, choć podczas użytkowania mogą zadecydować o naszych preferencjach. Source i Camelbak mają różnie rozwiązane szybkozłączki zbiornik-rurka, a także same ustniki, ich blokady i zabezpieczenia przed zabrudzeniem.
W rozwiązaniu izraelskim zbiornik kończy się zaworem SQC - blokuje on przepływ wody aż do momentu umieszczenia w nim rurki z odpowiednią końcówką - samo naciśnięcie przycisku zwalniającego nie powoduje wypływu wody, więc możemy przenosić sam zbiornik jako rezerwę wody, bez podpiętej rurki - camelbak nie daje nam takiej możliwości, gdyż tam szybkozłącze jest umieszczone na rurce i jeśli ją odepniemy, woda zacznie wypływać. Moim zdaniem to duży plus dla Source.
Elastyczna rurka w obu przypadkach posiada materiałowe powleczenie chroniące ją dodatkowo przed uszkodzeniami mechanicznymi, nagrzewaniem itp. – niestety w przypadku Source to tylko pleciony cienki nylon, który w praktyce nie zapewnia izolacji termicznej samej rurki. Camelbak zastosował tu stosunkowo grubą, neoprenową koszulkę, która całkiem nieźle izoluje – nawet w temperaturach ujemnych. Oczywiście w obu przypadkach należy pamiętać o wdmuchiwaniu powietrza do rurki po skończeniu picia tak, aby cały płyn wrócił do bukłaka. To ważne zwłaszcza na silnym mrozie – dzięki temu zabiegowi woda nie zamarznie w przewodzie, co uniemożliwiłoby nam picie, zaś w klimacie gorącym pierwszy łyk nie będzie obrzydliwą ciepłą lurą.
Co ciekawe, rurka camelbaka łącznie z dolną szybkozłączką i górnym zaworem i złączką liczy sobie ok. 110 cm, podczas gdy przewód Source ma tylko 90 cm. Wbrew pozorom ma to pewne znaczenie – przeprowadzenie rurki systemu hydracyjnego na kamizelce taktycznej tak, aby nie blokowała ona systemu QR albo dostępu do ważnego wyposażenia wymaga czasem nieco kombinacji. Wymiana złączek albo ustnika może wymagać odcięcia kilku centymetrów rurki (co zalecają producenci), może się więc okazać, że wężyk bukłaka Source jest zbyt krótki.
Ustniki obu systemów są zbudowane według zupełnie innych założeń – ustnik Source jest wygięty prostopadle do rurki, mocowany w niej na stałe (żeby go wyjąć, trzeba odciąć kawałek wężyka, w którym jest osadzony), ma podwójne zabezpieczenie – żeby się napić, musimy przekręcić końcówkę ustnika (Storm Valve) albo cały ustnik (Helix Valve), a następnie lekko zagryźć silikonową końcówkę i pić, zasysając płyn. Całość da się rozebrać do czyszczenia. Starszego typu ustnik Storm Valve jest bardziej kłopotliwy w obsłudze, a co najważniejsze, nie jest obrotowy – raz osadzony w rurce pozostaje w tym położeniu, co jest ewidentną wadą, na szczęście Helix jest pod tym względem poprawiony i możemy obracać ustnik już po jego osadzeniu w wężyku bukłaka.
W porównaniu do Source system ustnika Camelbaka jest bardziej złożony, ale przynajmniej w mojej opinii – nieco pewniejszy w obsłudze. Po pierwsze, rurka kończy się nastawnym zaworem odcinającym (ON/OFF) i dodatkową szybkozłączką – możemy więc wymienić sam ustnik, np. na taki, który pozwala na picie w masce przeciwgazowej. Sam ustnik jest gumowy, nacięty z jednej strony – choć nie tak szczelny jak silikonowy ustnik Source, równie dobrze spełnia swoje zadanie.
Dodatkowym elementem obu systemów są kapturki zabezpieczające ustniki – w Camelbaku jest to duża gumowa nakładka umieszczana na podstawie samego ustnika – kapturek po odpięciu trzyma się sztywno koło końcówki ustnika i łatwo go zapiąć tą samą ręką, którą przytrzymujemy końcówkę. Inaczej jest w przypadku Source – w obu wersjach ustnika kapturek to sztywna plastikowa nakładka trzymająca się na krótkim kawałku nylonowej linki. Po odpięciu wisi luźno i żeby go założyć, trzeba odpowiednio złapać całość, ponadto lepiej zabezpieczyć supły na końcówkach linki (np. kroplą kleju), bo mają tendencję do rozwiązywania się i łatwo zgubić osłonę, co nawet podczas testów prawie nam się zdarzyło. Niestety kapturki Source są twarde, więc jeżeli zostaną nadepnięte na twardym podłożu – mogą pęknąć. Izraelczycy zaproponowali też „stację dokującą” dla ustnika Helix – osłonę mocowaną np. na szelkach plecaka, ale po kilku próbach jej użycia muszę ją uznać za niedopracowaną i niezbyt użyteczną w zastosowaniach militarnych. Ustnik ciężko z niej wychodzi, całość jest zbyt duża, stuka i zaczepia o inne elementy wyposażenia.
Kangaroo – miękka manierka
Pomysł na miękkie manierki nie jest nowy – znamy chociażby 2-kwartowe manierki amerykańskie, nie były one jednak rozwiązaniem, które zyskało większą popularność – pękały, chlupotały i były niezbyt wygodne w transporcie.
Miękkie wersje najbardziej rozpowszechnionej manierki 1-kwartowej nigdy nie zyskały większej popularności z podobnych powodów. Wydawało się, że wraz z nadejściem ery zbiorników hydracyjnych manierki odejdą w cień – tak się jednak nie stało. Dlaczego? Bukłaki świetnie spełniają swoją rolę jako źródło wody do picia, ale trudno z nich nalać wody do podgrzewacza chemicznego racji żywnościowej MRE, rozmieszać napój w proszku, czy opłukać dłonie lub twarz.
Jednorazowe 1,5-litrowe butelki PET są oczywiście dosyć rozpowszechnione, ale niezbyt trwałe, i raczej trudno nosić je w oporządzeniu. Swoją szansę dostały w tej sytuacji różnego rodzaju sztywne butelki i pojemniki z tworzyw typu Lexan (które jeszcze pojawią się w naszym cyklu) oraz rozwiązania alternatywne wobec starych manierek – taką właśnie jest propozycja Source, czyli Kangaroo Canteen.
Nazwa tej niewielkiej – mieszczącej 0,75 l manierki/pęcherza nawiązuje zapewne do tego, że dzięki jej rozmiarom można ją nosić swobodnie w kieszeni oporządzenia (np. klasycznej kieszeni na manierkę MOLLE) albo w kieszeni kurtki polowej typu Smock. Kangaroo ma konstrukcję zbliżoną do innych bukłaków Source – zielony laminat PVC zgrzewany na krawędziach, w jednym z dolnych rogów zawór z szybkozłączką SQC.
Kangaroo nie posiada niestety zamknięcia krawędziowego – jednego z atutów innych pęcherzy izraelskiego producenta, zamiast tego posiada klasyczną nakrętkę, dodatkowo wyposażoną w zdejmowany kapturek i ustnik do picia z blokadą.
Konstrukcja jest prosta i lekka – a dzięki zaworowi SQC możemy jej także używać jako klasycznej manierki, bez wyprowadzonej rurki do picia. Po opróżnieniu Kangaroo zajmuje naprawdę niewiele miejsca i to jest jeden z głównych atutów – do minusów zaliczyłbym jednak stosunkowo niewielką pojemność – 0,75 l to mniej niż standardowa manierka 1-kwartowa US (1 Q=1,1 l). Kangaroo dobrze mieści się do standardowych kieszeni na manierkę US, również przenoszony w jej aluminiowym kubku.
Sealflex, czyli sucho, chociaż mokro
Na koniec gadżet – Sealflex to jedne z tych akcesoriów, które łatwo zlekceważyć – są dosyć niepozorne – ot, typowy dla Source zielony laminat, krawędziowe zapięcie Wide-Pac i linka czy pasek (w zależności od tego, czy wybierzemy wersję na szyję, czy do noszenia jak „nerkę”).
Są to jednak akcesoria naprawdę bardzo przydatne, bo rzeczywiście doskonale izolują od wilgoci cenne rzeczy, takie jak dokumenty czy sprzęt elektroniczny – a jednocześnie laminat PVC jest na tyle przejrzysty i dobrze przewodzi dźwięk, że możemy normalnie rozmawiać przez telefon umieszczony w Sealflexie.
Szczelne torebki Source idealnie nadają się do wykorzystania podczas rekreacji, np. surfingu albo żeglarstwa, idealnie nadają się w do przechowywania podręcznych przedmiotów, które muszą pozostać suche.
Minusem może się wydawać niewielka pojemność torebek Sealflex – „nerka” mieści zaledwie 0,5 l, wersja na szyję 0,8 l – oczywiście w zupełności wystarczy to na telefon, dokumenty i portfel, a taka jest podstawowa rola tych akcesoriów.
Podsumowanie
Ze względu na zastrzeżenia patentowe trudno stworzyć idealny system hydracyjny – w praktyce rozwiązania Source i Camelbaka uzupełniają się – używam produktów obu firm i są one porównywalne pod względem funkcjonalności – Source ma być może lepszy pęcherz, Camelbak lepszą rurkę i ustnik. Widziałem też uszkodzone Source i cieknące camelbaki – zresztą produkty obu firm są objęte dożywotnią gwarancją na wady fabryczne zbiorników. Gdyby to ode mnie zależało, połączyłbym rozwiązania obu firm w jedno – co zresztą da się w pewnym stopniu zrobić kupując odpowiednie akcesoria. Ale to już do samodzielnych eksperymentów.
W następnej części cyklu przyjrzymy się uważniej plecakom z systemami hydracyjnymi – tym razem dla równowagi, Camelbaka.
Produkty do testów udostępniła firma Capri ASG.