Bieg Tygrysa - rekord w stroju EOD pobity!
VI Bieg Tygrysa
Fot. Jakub Grodzki
Przeszło 300 zawodników zmierzyło się w minioną sobotę, 20 sierpnia z morderczymi trasami VI edycji Biegu Tygrysa. Najeżony przeszkodami poligon w Orzyszu stał się areną zmagań na dystansach od 30 do 65 kilometrów, walki z terenem, wysoką temperaturą i wilgotnością oraz własnymi słabościami.
Zobacz także
Krzysztof Mątecki news ORP “Orzeł” wraca do służby
Marynarka Wojenna RP na swoich profilach w mediach społecznościowych poinformowała, że po ponad dwóch latach prac remontowych jedyny polski okręt podwodny, ORP “Orzeł”, wrócił do służby. Łączny koszt...
Marynarka Wojenna RP na swoich profilach w mediach społecznościowych poinformowała, że po ponad dwóch latach prac remontowych jedyny polski okręt podwodny, ORP “Orzeł”, wrócił do służby. Łączny koszt remontu okrętu przekroczył 22 mln złotych.
Redakcja Druga edycja kongresu AT w Warszawie
W dniach od 9 do 10 kwietnia 2024 roku odbędzie się II Międzynarodowy Kongres Antyterrorystyczny „Działania antyterrorystyczne i kontrterrorystyczne. Jest to największe cykliczne wydarzenie z tego obszaru...
W dniach od 9 do 10 kwietnia 2024 roku odbędzie się II Międzynarodowy Kongres Antyterrorystyczny „Działania antyterrorystyczne i kontrterrorystyczne. Jest to największe cykliczne wydarzenie z tego obszaru w Polsce.
Redakcja Warsztaty i konferencja z zakresu Pierwszej Pomocy
W dniach od 19 do 20 marca 2024 roku w Hotelu Kuźnia Napoleońska w Paprotni k. Warszawy odbędzie się SAFE TECH FORUM, czyli III Warsztaty i Konferencja z zakresu Pierwszej Pomocy. Organizatorami wydarzenia...
W dniach od 19 do 20 marca 2024 roku w Hotelu Kuźnia Napoleońska w Paprotni k. Warszawy odbędzie się SAFE TECH FORUM, czyli III Warsztaty i Konferencja z zakresu Pierwszej Pomocy. Organizatorami wydarzenia są Centrum Ratownictwa i Safety Project. Patronem medialnym warsztatów jest SPECIAL OPS.
Większość zawodników, którzy zgłosili się do VI edycji Biegu Tygrysa jeszcze spała, kiedy tuż przed godzina 2:00 nad ranem na starcie pojawiło się czterech śmiałków. Grzegorz, Krzysztof, Michał i Łukasz podjęli wyzwanie 65-kilometrowej trasy Sandokana, w trakcie której mieli do pokonania przeszło 200 przeszkód, a wszystko z dodatkowymi 10 kilogramami piasku w plecaku, 2 kilogramową kamizelką taktyczną, hełmem i gumową atrapą kałasznikowa.
Zobacz także: Pot, piach i łzy słone jak woda morska – Warriors Run w Gdańsku już za nami
Przed startem: krótka odprawa, ostatnie pytanie od ratownika medycznego o alergie i przyjmowane leki i start! Po kilkuset metrach zawodnicy docierają do pierwszego toru przeszkód, który pokonują wspólnie, za ostatnią przeszkodą Grzegorz mówi do Michała „W bocznej kieszeni plecaka mam zapasowe rękawiczki, weź je!” - wie co mówi. Po chwili zawodnicy nikną we mgle asekurowani przez wojskowego honkera. W ślad za nimi mkną jeszcze ostatnie słowa „Powodzenia!”.
Po przeszło siedmiu godzinach od startu Sandokana, przed równie trudnym wyzwaniem stają uczestnicy biegu Saper Tygrysi. Dystans wprawdzie niewielki, zaledwie 1 mila jednak w stroju przeciwwybuchowym typu EOD. Pokonanie 1609 metrów w ważącym przeszło 35 kilogramów kombinezonie dodatkowo utrudnia wysoka wilgotność i rosnąca temperatura słonecznego dnia. W tej kategorii na starcie stawiło się 4 zawodników, w tym bliźniacy Sebastian i Mateusz Paleccy, którzy nie tylko wywalczyli dwa pierwsze czasy (7 minut 51 sekund i 7 minut 54 sekundy), ale pobili również dotychczasowy rekord Guinessa (8 minut 29 sekund), rekord Polski i rekord Świata.
Obejrzyj galerię zdjęć: Błotne przeprawy na V Biegu Tygrysa
Kilkanaście minut po zakończeniu Biegu Sapera Tygrysiego na starcie meldują się maratończycy. Przed nimi 45 kilometrów z około 150 przeszkodami i dodatkowym obciążeniem w plecaku – 10 kilogramów „jeszcze suchego” piasku. Jako ostatni startują zawodnicy w Małej i Dużej Beczce. W porównaniu do innych biegów, Mała Beczka wydaje się spacerkiem – jedynie 30 kilometrów po poligonie i to bez przeszkód. O wiele trudniejsze zadania stoi natomiast przed drużynami w Dużej Beczce. W tej kategorii oprócz przeszkód i nieporęcznego, drewnianego klocka o wyniku zespołu przesądza czas ostatniego zawodnika. Liczy się więc przede wszystkim współpraca na trasie. W tej kategorii nie ma miejsca dla indywidualistów.
Na trasie Maratonu i Dużej Beczki największym wyzwaniem okazuje się duże skupisko przeszkód na terenie poligonu. O ile rowy, opony, czy skłony ze stalową rurą nie przysparzają zawodnikom większych problemów to wielkim wyzwaniem okazują się „wysokie przeszkody” szczególnie dla zmęczonych rąk. W trakcie pokonywania drewnianych ścian nie jeden raz słychać „nie dam rady” jednak to zwątpienie jest tylko chwilowe, inni zawodnicy natychmiast podsadzają i wciągają kolegę z głośnym "Dasz radę!" i "Jeszcze trochę!". W takich chwilach nie liczy się wynik i rywalizacja, wszyscy współpracują jak jedna drużyna.
Kiedy większość zawodników zmaga się jeszcze z przeszkodami, tuż przed godziną 14:00 w płytkiej wodzie rzeczki Orzyszy pojawia się pierwszy zawodnik Małej Beczki. Damian Rokszo chwiejnie wychodzi na brzeg i przekracza linie mety z czasem 2:31:35, następny zawodnik w tej konkurencji pojawi się dopiero za godzinę. Kilkanaście minut później od strony targowicy miejskiej nadjeżdża ubłocony Honker, z kabiny wychyla się pasażer i woła „Biegnie Sandokan!”. Chwilę później wolnym truchtem nadbiega ostatni jak się wkrótce okazuje Sandokan – Grzegorz Traczyk, przed nim jeszcze kilkaset metrów trasy przez wodę i meta. Na pierwsze pytanie po jej przekroczeniu o to, jaka była trasa Grzegorz odpowiada „trasa sympatyczna, mogła by być trochę dłuższa”. Humor pomimo zmęczenia nadal dopisywał. Sześć minut później do mety docierają Krzysiek i Michał (18 lat), którzy wprawdzie oficjalnie nie ukończyli biegu postanowili jednak towarzyszyć Grzegorzowi do końca. Podczas oficjalnej dekoracji wszystkich, którzy zmierzyli się z Sandokanem, Tomasz Formicki – prezes PSWW HALLER poinformował zebranych, iż „te parametry biegu, biegu Sandokana są bardziej obostrzone niż tak zwany marsz śmierci SAS – elitarnej brytyjskiej formacji i w tej chwili dzięki temu co kolega zrobił bieg jest najtrudniejszy w Europie”.
Przeczytaj również: Beczki błota, potu i łez na V Biegu Tygrysa
Kilkanaście minut później z niewielkiego mostku nad rzeką Orzyszą, pod którym wytyczono trasę biegu rozlegają się okrzyki widzów „biegną z klockiem”. Oznacza to, że do mety zbliża się pierwsza drużyna z Dużej Beczki. Zwycięzcami okazują się bracia Paleccy, którzy uzyskują czas 4 godziny 21 minut i 19 sekund. Jest to już ich czwarty start w Biegu Tygrysa. Jako ostatni na mecie meldują się maratończycy. Kamil Horba ostatnie metry brnie przez wodę trzymając za rękę swoją dziewczynę, co publiczność nagradza gromkimi brawami. Kamil potrzebował 6 godzin 22 minut i 16 sekund na pokonanie 45-kilometrowej trasy.
Wyniki końcowe:
Sandokan:
Grzegorz Traczyk 12:00:31.
Maraton Tygrysa – sklasyfikowano 14 zawodników:
- Kamil Horba – 20 Bartoszycka Brygada Zmechanizowana 6:22:16.
- Mariusz Malec – Morsy Miedwianie 7:00:19.
- Paweł Bańkowski 7:02:33.
Duża Beczka – sklasyfikowano 39 drużyn:
- Sebastian Palecki i Mateusz Palecki – KWP Białystok i 18 Białostocki Pułk Rozpoznawczy 4:21:19.
- Łukasz Duchnowski i Mariusz Lenkiewicz – 15 Giżycka Brygada Zmechanizowana 4:44:10.
- Jakub Kociołowicz i Maciej Sukiennik – Power Training 5:00:43.
Mała Beczka – sklasyfikowano 22 zawodników:
- Damian Rokszo – KS Podlasie Białystok 2:31:35.
- Krystian Stawarczyk 3:26:09.
- Dominik Śmieciński 3:45:39.
Już wkrótce będzie dostępna galeria 90 zdjęć z VI Biegu Tygrysa w Orzyszu!